W nowym systemie dochodów samorządów nie będzie pustego przepływu środków między JST a budżetem państwa; chcemy tak ustawić stawki podatkowe, żeby dochody uzyskiwane przez samorządy pokrywały ich potrzeby wydatkowe – mówiła wiceminister finansów Hanna Majszczyk podczas Samorządowego Kongresu Finansowego Local Trends w Sopocie.
Wiceszefowa MF, która wzięła udział w panelu pt. "Jakie perspektywy samodzielności finansowej samorządów kreuje nowa rzeczywistość polityczno-gospodarcza?", podkreśliła, że podstawowym założeniem reformy dochodów JST jest to, aby były one określane poprzez wskazanie procentowego udziału samorządu w dochodach podatkowych na jego terenie.
Doprecyzowała, że chodzi nie tylko o dochody z podatku PIT i CIT, ale też o podatek ryczałtowy od przychodów ewidencjonowanych. Majszczyk zaznaczyła, że resort ma już pomysł, jak określić dochody z tego podatku dla potrzeb określenia udziału w nim JST.
Wiceszefowa MF dodała, że istotnym założeniem reformy jest wzrost dochodów samorządów, „tak aby każda JST zyskała w stosunku do tego, ile miałaby tych dochodów, gdyby w roku kolejnym obowiązywał obecny system”.
Majszczyk dodała, że reforma będzie oparta na przejrzystości i przewidywalności. „Dlatego zostaną ustawowo określone algorytmy wyliczania tych dochodów dla JST i dodatkowe środki w postaci subwencji kierowane do JST będą oparte na potrzebach finansowych jednostek” - wskazała.
Zapewniła, że kluczowe będzie określenie determinantów, które wskażą, jak dana potrzeba wydatkowa przekłada się na konkretną jednostkę samorządową. „Podstawowa zasada jaką przyjęliśmy jest to, aby takie determinanty miały charakter obiektywny, czyli żeby były policzalne, dostępne i nie mogły być manipulowane” - dodała.
„Zmierzamy do tego, aby progi, które są określane dla poszczególnych grup korporacji samorządowych, jako progi, które wskazują na zamożność poszczególnych samorządów, aby one były ujednolicone dla poszczególnych grup korporacyjnych. (…) W efekcie tych zmian nie będzie pustego przepływu środków między JST a budżetem państwa” – mówiła Majszczyk.
Wyjaśniła, że wiele samorządów odczuwa to w sytuacji, gdy z jednej strony płaci tzw. Janosikowe, a z drugiej - gdy jest jednocześnie beneficjentem różnych wyrównań z budżetu państwa.
„Chcemy od tego odejść, aby tak ustawić te stawki podatkowe, żeby dochody uzyskiwane przez JST pokrywały jej potrzeby. Tam, gdzie nie będzie to możliwe ze względu na specyfikę tych jednostek, dochody będą uzupełniane subwencją” – tłumaczyła Majszczyk.
Wiceminister podkreśliła, że MF robi wszystko, aby nowe zasady finansowania samorządów weszły w życie od przyszłego roku.
O oczekiwaniach związanych z reformą mówił m.in. senator i prezes Związku Miast Polskich Zygmunt Frankiewicz. Podkreślił, że nowy system musi być stabilny, przewidywalny i sprawiedliwy.
Przypomniał, że reformy podatkowe tzw. Polskiego Ładu zniszczyły motywacyjny charakter dochodów bieżących JST. „Zmiany te polegały na odebraniu samorządom dochodów własnych bieżących i zastąpieniu ich transferami uznaniowymi, które trafiały w sposób nieuczciwy w różne strony, dyskryminując głównie duże miasta. Powodując, że w niektórych samorządach dochody były wyższe niż kiedykolwiek wcześniej, bo rekompensaty z tytułu utraconych dochodów były przekazywane nie tam, gdzie były ubytki” – tłumaczył Frankiewicz.
Senator wyraził nadzieję, że nowa ustawa o dochodach JST zostanie przyjęta jesienią „i na tej podstawie zostanie wykreowany system, który będzie spełniał wszystkie oczekiwania samorządów, również oczekiwanie, że generalnie zwiększą się dochody bieżące własne JST”.
O nadziejach związanych z nową ustawą mówił również Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn i wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP.
Zwrócił uwagę, że po 2016 doszło do destabilizacji sytuacji finansowej samorządów na skutek zmian w podatkach, które wprowadzono dwukrotnie w tracie roku budżetowego.
„Dlatego to, na czym najbardziej nam zależy, to przewidywalność i stabilność. Żebyśmy mogli na kilka lat do przodu planować nasze budżety. Żeby WPF-y przestały być fikcją, żebyśmy mogli mieszkańcom i radnym powiedzieć, w jakim roku, jakie zadanie będą realizowane” – tłumaczył Brygman.
Z kolei skarbnik Białegostoku zwróciła uwagę na negatywne skutki reform Polskiego Ładu dla budżetów miast, które mogą przeszkodzić w absorpcji środków z Krajowego Planu Odbudowy.
„Bez odbudowania deficytów operacyjnych bardzo trudne jest w tej chwili myśleć pozytywnie o tym, co nas czeka, czy będziemy mogli realizować KPO” - zaznaczyła.
Skarbnik zauważyła, że część tych środków to pożyczki, które pogorszą wskaźniki zadłużenia miast. W jej ocenie bez rządowych rekompensat miasta wchodzące w skład Unii Metropolii Polskich będą miały problemy z utrzymaniem indywidualnego wskaźnika zadłużenia w tym roku.
Serwis Samorządowy PAP objął Local Trends - Samorządowy Kongres Finansowy 2024 patronatem medialnym.
mp/