Małe samorządy najgorzej radzą sobie z ochroną informacji niejawnych – wynika z raportu ABW. Zdaniem kontrolerów powodem jest m.in. brak środków na tworzenie kancelarii tajnych
Małe samorządy najgorzej radzą sobie z ochroną informacji niejawnych – wynika z raportu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zdaniem kontrolerów, głównym powodem jest brak odpowiednich środków na tworzenie kancelarii tajnej i zastosowanie właściwych środków bezpieczeństwa.
W opinii ABW, wyniki ubiegłorocznych kontroli przeprowadzonych m.in. w administracji publicznej, służbach specjalnych, ambasadach i urzędach skarbowych wskazują na stałą poprawę ochrony informacji niejawnych. Obecna sytuacja nadal oceniana jest jednak jako odległa od oczekiwanej.
Zdaniem kontrolerów, najsłabiej przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych wypełniają małe urzędy samorządowe. Jak przyznaje ABW, jest to związane głównie z problemem wygospodarowania odpowiednich środków na stworzenie pionu ochrony, organizację kancelarii tajnej i zastosowanie środków ochrony fizycznej zgodnych z obowiązującymi przepisami.
Najistotniejsze uchybienia administracji lokalnej w zakresie organizacji ochrony informacji niejawnych dotyczyły powoływania na stanowisko pełnomocnika ochrony osób, które nie spełniały wszystkich wymagań (poświadczenie bezpieczeństwa i przeszkolenia z ochrony informacji niejawnych) oraz łączenia funkcji kierownika jednostki organizacyjnej z funkcją pełnomocnika ochrony.
Urzędy nie dysponowały planami ochrony informacji niejawnych, stwierdzano także udostępnianie informacji niejawnych osobom, które nie posiadały poświadczeń bezpieczeństwa lub odpowiedniego upoważnienia.
Nieprawidłowości dotyczyły również zastosowanych środków ochrony fizycznej. Zastrzeżenia najczęściej dotyczyły nie wydzielenia lub niewłaściwej organizacji strefy bezpieczeństwa, przechowywania dokumentów niejawnych w pomieszczeniach zlokalizowanych poza strefą bezpieczeństwa, braku stosownych certyfikatów lub świadectw kwalifikacyjnych urządzeń służących do zabezpieczenia informacji niejawnych oraz braku systemu sygnalizacji pożarowej oraz systemu sygnalizacji włamania i napadu w kancelarii tajnej.
Informacje niejawne sporządzane były przy użyciu nieakredytowanych systemów teleinformatycznych. Samorządy rzadko też decydowały się na powoływanie osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo takiego oprogramowania (administratorów systemów lub inspektorów bezpieczeństwa teleinformatycznego).
Niemal we wszystkich kontrolowanych urzędach stwierdzono naruszenia przepisów w zakresie prawidłowości prowadzenia zwykłych postępowań sprawdzających. Najczęściej brakowało pisemnego polecenia kierownika jednostki oraz weryfikacji w Centralnym Zarządzie Służby Więziennej lub w Krajowym Rejestrze Karnym.
Jak podkreśla Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, o ile brak odpowiednich środków ochrony fizycznej można usprawiedliwiać trudnościami finansowymi, o tyle jej zdaniem nierzetelność w prowadzeniu ewidencji i udostępnianie dokumentów niejawnych osobom nieuprawnionym świadczy o nieznajomości przepisów lub ich świadomym nieprzestrzeganiu.
Autorzy raportu przytaczają jednak także opinie samorządów, które wskazują na nieadekwatność przewidzianych przepisami rozwiązań w stosunku do ilości i klauzuli tajności przechowywanych dokumentów. Zwłaszcza, że obowiązujące przepisy obligują kierowników jednostek dysponujących chociażby jednym dokumentem oznaczonym klauzulą „poufne” do kosztochłonnego zorganizowania kancelarii tajnej, strefy administracyjnej i bezpieczeństwa.
Efektem kontroli ABW było w sumie 91 wystąpień pokontrolnych oraz, w przypadku rażącego naruszenia przepisów lub podejrzenia przestępstwa, 15 zawiadomień do prokuratury. Raport nie precyzuje ile z nich dotyczyło samorządu terytorialnego.
/dp/