Typowa samorządowa gazeta to bezpłatny miesięcznik, wydawany w wersji papierowej i online, najczęściej w nakładzie do 2 tys. egzemplarzy, w którym rzadko pojawiają się głosy opozycji – wynika z analizy Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.
Sieć Obywatelska Watchdog Polska postanowiła przyjrzeć się rynkowi prasy samorządowej w Polsce. Autorzy badania zapytali wydawców m.in. o częstotliwości wydawania periodyków, nakłady, sprzedaż ogłoszeń, zasady publikowania nadesłanych tekstów.
Na 823 wnioski o informację publiczną zareagowało 587 instytucji, spośród których 463 przesłało odpowiedzi na pytania. W pozostałych 125 pismach odmawiano odpowiedzi, przedłużano jej termin bądź wskazywano, iż dany podmiot nie jest wydawcą gazety samorządowej.
W odpowiedzi na pytanie o częstotliwość wydawania gazety najczęściej deklarowanym formatem okazał się miesięcznik – ponad 31%. Niewiele mniej gmin decydowało się na wydawanie kwartalnika – 29%. Niecałe 10% gazet to dwumiesięczniki, 4% dwutygodniki i 1,5 % tygodniki. 16% tytułów wychodzi nieregularnie, a wydawcy 1,2% gazet samorządowych odpowiedzieli, że zawiesili czasowo ich wydawanie.
Analiza wykazała, że mimo ogólnego kryzysu na rynku gazet, samorządy rzadko rezygnują z papierowego wydania swojego periodyku. Jedynie dwa (0,4%) spośród tytułów wydawanych przez respondentów ukazywało się jedynie w wersji online - niemal wszystkie wychodziły zarówno w wersji papierowej, jak i online (prawie 80%). Zwykle treści na stronie internetowej ukazywały się w tym samym czasie, co gazeta papierowa, w 0,6% przypadków artykuły w internecie publikowane były z pewnym opóźnieniem.
Najczęstszy nakład jednego wydania, to między 1001 a 2000 egzemplarzy (27%). Były jednak gminy, które jednorazowo wydają 10 000 egzemplarzy gazety – ponad połowa z nich, to miesięczniki wydawane w miastach. Niewielka część gmin decyduje się na wydawanie gazety w bardzo niewielkim nakładzie do 500 egzemplarzy. Zwykle są one wydawane w mniejszych gminach i często wychodzą jako kwartalniki bądź ukazują się nieregularnie
Z raportu Watchdog Polska wynika, że zdecydowana większość gazet jest rozdawana mieszkańcom bezpłatnie (prawie 83%). Za 9% gazet samorządowych czytelnicy muszą zapłacić, najczęściej za miesięczniki.
Choć w gazetach samorządowych nie należy zamieszczać płatnych ogłoszeń, całkiem sporo wydawnictw, bo prawie 25%, zdecydowało się na taki krok. 30% z nich to tytuły, za które czytelnicy muszą zapłacić.
Jak zauważają autorzy badania, z gazet sprzedawanych, nie rozdawanych bezpłatnie mieszkańcom, aż 80% sprzedaje jednocześnie ogłoszenia. „Można zatem wysnuć wniosek, że mieszkańcy niektórych gmin za jeden egzemplarz gazety mogą płacić po wielokroć – z budżetu gminy na wydanie gazety, w opłacie za ogłoszenie w tej gazecie umieszczone przez miejską spółkę (one też są utrzymywane z naszych pieniędzy) i wreszcie kupując ją w kiosku” – czytamy w raporcie.
Czy każdy może coś napisać?
Jak podkreślają autorzy raportu, autorami treści publikowanych na łamach samorządowej prasy są zwykle urzędnicy, przedstawiciele lokalnych władz czy jednostek samorządu terytorialnego i radni rządzącej opcji. Bardzo rzadko pojawia się głos mieszkańca czy przedstawiciela opozycji.
Chcąc poznać przyczynę takiej sytuacji, autorzy badania zapytali w pierwszej kolejności o to, jakie zasady publikowania tekstów obowiązują w poszczególnych redakcjach.
Ponad połowa wydawców (57%) zadeklarowała, że nie mają regulaminów publikacji tekstów, decyduje o niej każdorazowo redaktor lub zespół. Niecałe 5 % wydawnictw otwarcie przyznało, że nadsyłane do redakcji teksty są publikowane bardzo rzadko bądź nigdy. Tak jest na przykład w Olsztynie (powiat częstochowski), Zawierciu czy Pruszczu Gdańskim. Prawie 7% (32) redakcji zadeklarowało, że mają spisane regulaminy dotyczące publikacji tekstów, jednak w większości przypadków (w 26 redakcjach spośród owych 32) o ostatecznej publikacji i tak decyduje redaktor naczelny bądź zespół redakcyjny.
Regulaminy
Autorzy badania przyjrzeli się tez regulaminom publikowania tekstów w gazetach samorządowych. Okazało się, że kwestia dopuszczania do publikacji tekstów jest w regulaminach albo określona bardzo ogólnie, albo w ogóle się jej nie precyzuje. Tylko w niektórych przypadkach wskazane zostały również podmioty uprawnione do ich przesyłania oraz takie, które mają pierwszeństwo. W niemal wszystkich przypadkach mowa jest natomiast o tym, że ostateczną decyzję o publikacji danego materiału podejmuje redaktor naczelny bądź zespół redakcji, która zastrzega sobie również prawo do redagowania, skracania czy zmiany tytułów nadesłanych artykułów. Nie ma też możliwości publikacji tekstu nieopatrzonego danymi autora.
mp/