Nie mam żadnych wątpliwości, że akcja szczepień w szkołach jest zgodna z prawem. Nie mam żadnych wątpliwości, że jest ona potrzebna wszędzie tam, gdzie będą sobie tego życzyć tego rodzice – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Był on w czwartek pytany w Polsat News m.in. o szczepienia uczniów powyżej 12. roku życia.
"Będziemy w pierwszym, drugim tygodniu września prosić dyrektorów o zbieranie oświadczeń i deklaracji od rodziców, którzy chcieliby zaszczepić swoje dzieci na terenie szkół, a następnie będziemy od dyrektorów zbierać zapotrzebowanie na punkty szczepień w szkołach" – powiedział Czarnek.
"To dyrektorzy i rodzice będą decydować, czy takie punkty będą potrzebne, czy nie. Przypomnijmy, że punkty szczepień populacyjnych są puste w wielu miejscach i tam również można szczepić dzieci, do czego zachęcamy. Tak się też mogą szczepić nauczyciele i pracownicy szkoły, do czego zachęcamy. Całą tę akcję będziemy prowadzić; żadnego poziomu minimalnego zaszczepienia nie wyznaczamy. Nie jesteśmy od tego by przeprowadzać akcje szczepień, my jesteśmy od tego, by ją ułatwiać i ją promować i to robimy" – dodał.
Minister odniósł się też do pytania, czy rząd rozważa obowiązek zaszczepienia nauczycieli jako całej grupy zawodowej. Przypomniał, że nauczyciele byli szczepieni w ramach pierwszej grupy priorytetowej.
"Około 80 proc. nauczycieli to są osoby zaszczepione podwójną dawką. Nie ma tutaj problemu z tą grupa społeczną. Gdyby inne grupy społeczne zachowywały się tak odpowiedzialnie jak nauczyciele, którym bardzo dziękuje za tę odpowiedzialność, mielibyśmy dziś koronawirusa z głowy. Więc, wydaje mi się, że jeśli szukać obowiązku szczepień, to w innych grupach" – powiedział Czarnek.
Podał też, że zaszczepionych przeciw COVID-19 jest już ponad 30 proc. dzieci powyżej 12 lat.
dsr/ woj/