Prezes ZMP Zygmunt Frankiewicz, Fot.PAP/Tomasz Gzell
Mimo wprowadzenia przez rząd do projektu Krajowego Planu Odbudowy części zmian zgodnych z oczekiwaniami samorządów, zarząd Związku Miast Polskich przyjął stanowisko, w którym wskazuje, że nadal nie może pozytywnie zaopiniować tego dokumentu.
ZMP oczekuje przede wszystkim określenia kształtu Komitetu Monitorującego wdrażanie KPO i nadania mu faktycznych kompetencji (m.in. w postaci zatwierdzania kryteriów wyboru projektów), uczynienia samorządów wojewódzkich współgospodarzami rozdziału środków z Funduszu Odbudowy, a także zrównania stosunku części pożyczkowej i dotacyjnej środków KPO dla samorządów z administracją rządową.
Po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przedstawiciele zarządu ZMP przedstawili na briefingu swoje uwagi do KPO. Jak poinformował prezes ZMP senator Zygmunt Frankiewicz, stanowisko Związku powstało w ciągu dnia od zaprezentowania przez rząd nowej wersji KPO 28 kwietnia br.
„Staramy się pracować merytorycznie, tzn. zajmujemy się samymi zapisami i wnioskami dla samorządów; abstrahujemy jak tylko można od polityki. (…) Nasze stanowisko jest takie, że dzisiaj nie możemy zaopiniować pozytywnie tego KPO. Jest zbyt dużo poważnych uwag. Proponujemy, aby dalej pracować; jesteśmy gotowi do dalszych zmian, do uzupełniania KPO” – zadeklarował Frankiewicz.
Jak zaznaczył, samorządowcy z ZMP uważają, że w stosunku do wersji KPO przedłożonej przez rząd do konsultacji 19 lutego br., nowa wersja zawiera liczne zmiany i uzupełnienia, jednak nie uwzględnia kluczowych z punktu widzenia naszych mieszkańców uwag i postulatów, zgłaszanych w trakcie konsultacji.
Prezydent Sopotu Jacek Karnowski akcentował, że jedna z podstawowych uwag, zgłaszana przez wszystkie organizacje samorządowe, dotyczy Komitetu Monitorującego KPO. „Wstępnie zostaliśmy do niego zaproszeni, ale chcielibyśmy znać dokładnie zasady wyboru członków tego komitetu, a także chcielibyśmy, aby mógł on działać od zaraz i także zatwierdzać kryteria wyboru poszczególnych projektów” – zaakcentował Karnowski.
Wskazał też, że samorządy oczekują zaprezentowania przez rząd założeń projektu „ustawy wdrożeniowej KPO”, który określi szczegółowo skład Komitetu Monitorującego, rozszerzy jego kompetencje oraz wyposaży samorządy wojewódzkie w kompetencje dotyczące wyboru projektów.
Prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński podkreślił, że w KPO nie tylko istotna jest ogólna wielkość środków, które mają trafić na inwestycje samorządów, ale kluczowy jest sposób dystrybucji tych pieniędzy. „Samorządy powinny być współgospodarzem rozdzielania środków unijnych z Funduszu Odbudowy” – zaakcentował Kosiński.
Dodał, że na teraz za wdrażanie KPO odpowiadać ma jedynie administracja rządowa, na czele z ministrem właściwym do spraw rozwoju regionalnego. Choć pojawił się zapis o roli samorządów województw we wdrażaniu KPO, nie wskazuje on wprost funkcji tych samorządów w systemie wdrażania.
Samorządowcy z ZMP uważają, że dobrym polskim doświadczeniem jest formuła instytucji zarządzającej w regionie albo obszarze funkcjonalnym (ZIT), które mogłoby być wykorzystane w zarządzaniu środkami z KPO. Kosiński określił ten postulat jako konieczny do spełnienia.
Prezydent Lublina Krzysztof Żuk wskazał na wciąż niewystarczający zakres zmian dotyczący finansowania. Jak ocenił, w obecnym KPO widać uprzywilejowanie sektora rządowego i marginalizację sektora samorządowego, który ma być beneficjentem mniej niż 30 proc. środków, z czego ponad połowa (55,3 proc.) ma pochodzić z części pożyczkowej KPO (w sektorze rządowym - 20 proc.).
„Ten nierówny podział jest niemożliwy dla nas do przyjęcia, zwłaszcza, że jesteśmy w dosyć trudnej sytuacji po 10 latach intensywnych inwestycji: nie jesteśmy w stanie w takim stopniu zasysać instrumenty dłużne, jak poprzednio” – mówił prezydent Żuk.
Odpowiadając na pytanie o oczekiwany kształt alokacji dotacyjnej do pożyczkowej Frankiewicz odpowiedział: „jeśli by to zrównać z tym, co ma strona rządowa myślę, że bylibyśmy usatysfakcjonowani”.
ZMP akcentuje, że KPO przewiduje dysproporcję w rozkładzie alokacji z części pożyczkowej, kierując główną jej część do filaru Zielona energia. Samorządowcy uważają, że alokacja pożyczkowa powinna być kierowana głównie do tych sektorów, które „zarabiają na siebie” i mogą łatwiej spłacić zaciągnięte kredyty (zwłaszcza sektor gospodarki).
ZMP krytykuje podejście KPO, w którym np., że transport publiczny krajowy będzie finansowany z części grantowej, a transport miejski i regionalny – z części pożyczkowej. Zdaniem Związku podobnie trudno sobie wyobrazić finansowanie z części pożyczkowej działań w ramach „Zielonej transformacji miast”, w tym budowę ścieżek rowerowych czy urządzanie terenów zielonych.
Podobnie KPO zakłada wsparcie szpitali powiatowych czy transportu szynowego w miastach, jednak jedynie w formie pożyczkowej. Tymczasem transport ten jest deficytowy i nie rokuje szans na spłatę zaciągniętych pożyczek z przychodów. „Sprzeciw budzi też uprzywilejowanie PKP Intercity (wsparcie pozakonkursowe) kosztem przewozów regionalnych (konieczność udziału w konkursach)” – wskazano w stanowisku ZMP.
Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska mówiła, że dotąd KPO nie gwarantuje równego dostępu do środków dla wszystkich. Choć zgodnie z postulatami samorządów uznano, że duże miasta, które w wyniku skutków pandemii z tzw. motorów wzrostu, stały się ponownie grupą docelową wsparcia, obecny KPO różnicuje np. obszary pod względem dostępu do środków na infrastrukturę wodociągowo-kanalizacyjną czy mieszkańców domów jedno- i wielorodzinnych pod kątem środków na zmianę systemów ogrzewania.
W stanowisku ZMP zastrzeżono też, że KPO nie zawiera obecnie jasnej i zrozumiałej, realistycznej metodologii oceny efektywności realizowanych działań, a kształt niektórych wskaźników budzi zdumienie (np. wiek produkcyjny i inne dotyczące demografii).
Zarząd Związku uważa, że – zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu i Rady UE – niezbędne jest monitorowanie rzeczywistych skutków pandemii w Polsce i dokonanie po dwóch latach ewentualnej korekty KPO tak, aby wsparcie było kierowane do obszarów i sektorów, które realnie poniosły największe szkody w wyniku kryzysu.
Odnosząc się do pytania o perspektywę zamknięcia prac nad KPO, Karnowski przypomniał, że samorządy mają jasno określone postulaty i ocenił, przy dobrej woli możliwe byłoby „zamknięcie sprawy w przeciągi tygodnia”. „Ta dobra wola wymaga przede wszystkim tego Komitetu Monitorującego, sprawczego Komitetu Monitorującego i oczywiście zrównania części pożyczkowej i dotacyjnej” – zaznaczył.
mtb/ woj/