Składanie wniosków o 500 plus wyłącznie drogą elektroniczną usprawni proces obsługi tego świadczenia, jednak są osoby i rodziny, które mogą sobie z tym nie poradzić – usłyszał Serwis Samorządowy PAP w urzędach gmin i Gminnych Ośrodkach Pomocy Społecznej.
„Uważam, że niektóre rodziny, zwłaszcza te niewydolne wychowawczo, nie poradzą sobie ze składaniem tych wniosków, takich jak 300 plus, a w dalszej perspektywie 500 plus. Niestety, praktyka jest taka, że mimo, że jest ta forma elektroniczna i wnioski na 300 plus są w miarę proste do wypełnienia, to większość osób składa je w formie papierowej i jeszcze pracownicy pomagają je wypełniać. Mimo, że wzory są na stronie internetowej umieszczone, a przykłady wypełniania tych wniosków leżą na biurkach, to nadal wymaga to zaangażowania pracowników” – powiedziała Małgorzata Sarnecka kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bielinach w woj. świętokrzyskim.
Cyfryzację składania wniosków w kolejnej edycji programu "Rodzina 500 plus" zapowiedziała niedawno minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg. Poinformowała, że obsługą programu ma zająć się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Zwróciła przy tym uwagę, że obecnie ponad 80 proc. wniosków o świadczenie 500 plus jest składanych drogą elektroniczną.
"Dążymy do tego, żeby w kolejnej edycji programu +Rodzina 500 plus+ wnioski były składane tylko elektronicznie i tylko raz. (…) Operacjonalizacja byłaby przeprowadzona przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych" – powiedziała. Obecnie wnioski o świadczenie rodzice składają do samorządów – bezpośrednio w urzędzie, za pośrednictwem poczty lub drogą elektroniczną.
Sarnecka wskazała, że w przypadku przeniesienia programu 500 plus do ZUS, gminy nie będą miały środków na pomaganie ludziom w załatwieniu formalności z tym związanych.
„Te zadania były zlecane samorządom i my przygotowywaliśmy się do ich realizacji. Zakupiliśmy sprzęt, oprogramowanie, zatrudniliśmy pracowników, przeszkoliliśmy i w tej chwili są obawy pracowników o utrzymanie miejsc pracy. Kadra jest przygotowana, a przede wszystkim jest to blisko ludzi, blisko interesantów. Jednostki ZUS znajdują się natomiast nierzadko w odległości kilkudziesięciu kilometrów od naszego podopiecznego czy interesanta. Trzeba pojechać do ZUS-u, trzeba założyć sobie PUE, a niektórzy przecież nie mają nawet kont bankowych. Ta formuła elektroniczna na pewno się nie sprawdzi. Jeśli nie będzie wsparcia, pomocy, to część osób sobie nie poradzi” – podkreśliła szefowa GOPS w Bielinach.
Podobne stanowisko Serwis Samorządowy PAP usłyszał w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Buczku w woj. łódzkim.
„Droga elektroniczna to na pewno wersja łatwiejsza, bo to wpływa do systemu i nam, urzędnikom, łatwiej jest rozpatrywać te wnioski. Nie jest jednak tak, że każdy ma dostęp do Internetu. Nie każdy ma też profil zaufany i nie każdy sobie z tym poradzi” – powiedziała pracownica ośrodka.
Hubert Sadownikow, zastępca wójta gminy Piecki w województwie warmińsko-mazurskim również uważa, iż elektroniczne składanie wniosków ułatwia i przyspiesza procedury.
„Nie trzeba odwiedzać urzędu, a można zrobić to z domu. Pytanie jest tylko jedno: czy każdy jest w stanie ten wniosek wysłać drogą elektroniczną. Ja sam tak robię i nie musiałem bywać w Ośrodku Pomocy Społecznej w tej sprawie, jednak domyślam się, że tak, jak przy wielu innych kwestiacg, ta droga wyłącznie elektroniczna dla wielu osób jest jeszcze problemem” – ocenił.
„Od lat padają hasła, że należy pomagać osobom wykluczonym cyfrowo, jednak żeby ten pomysł zrealizować w 100 procentach, potrzeba ogromnych nakładów, dotarcia do ludzi, którzy potrzebują takiej pomocy, albo zwyczajnie brakuje im wiedzy czy się boją. Trudno im uzmysłowić sobie, że drogą elektroniczną można zrobić wszystko łącznie z podpisaniem takiego wniosku. To byłoby działanie wieloletnie wymagające dużych nakładów finansowych. Pewnie dojdziemy do tego kiedyś jako państwo, ale przed nami jeszcze długa droga. To przyszłość, ale dla wielu osób jest to dziś duży problem” – dodał.
W Mściwojowie w woj. dolnośląskim drogą elektroniczną składane jest ok. 70 procent wniosków o 500 plus – poinformował wójt Mariusz Foryś.
„30 procent to wnioski składane drogą papierową. Osoby wykluczone elektronicznie składają wersję papierową, ale w tej grupie wiekowej, która składa te wnioski i ma dzieci, są w większości osoby młode, więc wykluczenie elektroniczne jest nieduże. Wniosek można też złożyć przez telefon” – stwierdził.
Zdaniem wójta plany przekazania spraw związanych z 500 plus do ZUS-u również mają swoje minusy.
„My jednak znamy naszych mieszkańców, wiemy, kto to jest, więc możemy, na przykład, na bieżąco poprawiać uchybienia we wnioskach. To, że jest to w gminach i samorządach, jest więc ułatwieniem. My dodatkowo wsparliśmy z tych środków (na obsługę 500 plus) pensje, pracownicy mają dodatki i choć nie są to duże pieniądze, ale są. Odbieranie tych kompetencji samorządom jest nie do końca dobre, ludzie przyzwyczaili się, że jest to blisko, sprawnie i dobrze” – zaznaczył Foryś.
Z analizy Krajowej Rady RIO wynika, że w czteroletnim okresie obowiązywania programu "Rodzina 500 plus" dochody ogółem samorządów wzrosły o 30,3 proc., tj. o 64,8 mld zł. Bez udziału dotacji na świadczenie wychowawcze dochody w tym okresie wzrosłyby o 26,2 proc., tj. o 51,3 mld zł.
Również w przypadku świadczenia "Dobry start" toczą się prace nad tym, aby rodzicie mogli składać wnioski tylko drogą cyfrową. Nowelizacja ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej przewiduje, że Rada Ministrów będzie mogła wydać rozporządzenie, zgodnie z którym wnioski o świadczenie "Dobry start", czyli tzw. wyprawkę szkolną, będą składane wyłącznie przez Internet. Nowela zakłada ponadto, że tego programu nie będą już realizowały samorządy, ale Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a świadczenie będzie wypłacane wyłącznie na rachunek bankowy.
Nowelizacja ta została uchwalona przez Sejm, jednak Senat w minionym tygodniu ją odrzucił. Senatorowie opozycji krytycznie oceniali rozwiązanie przewidujące, że to Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma zająć się realizacją programu. Przekonywali, że samorządy bardzo dobrze radziły sobie z tym zadaniem.
Rząd z kolei szacuje, że dzięki takiemu rozwiązaniu w latach 2021-2031 koszty obsługi programu "Dobry start" będą niższe o blisko 488 mln zł.