Majówka bez gości to straty, jednak rozumiemy, że obostrzenia pandemiczne są niezbędne i liczymy, że dzięki ich przestrzeganiu uda się organizacja sezonu letniego – mówią przedstawiciele gmin turystycznych, z którymi rozmawiał Serwis Samorządowy PAP.
„Mieszkańcy naszej gminy tracą na obostrzeniach, ale zdajemy sobie sprawę z ich konieczności Wydaje mi się, że na majówkę, niestety, także są jeszcze potrzebne, choć oznacza to mniejsze dochody dla mieszkańców” – powiedział Robert Zieliński, wójt gminy Sztutowo w województwie pomorskim.
Sztutowo jest miejscowością letniskową, która chętnie odwiedzana jest przez turystów m.in. ze względu na położenie między Zatoką Gdańską a Zalewem Wiślanym.
„Nie ukrywam jednak, że przygotowujemy się do sezonu letniego, na który liczymy i wierzymy to, że właśnie dzięki tym obostrzeniom na majówkę i jeszcze przynajmniej przez kilka dni, uda się nam ten sezon letni przeprowadzić przynajmniej w formie podobnej do zeszłorocznego sezonu i nasi mieszkańcy będą mogli spokojnie przeżyć kolejny rok” – podkreśla Zieliński.
Ograniczenia związane z pandemią nie oznaczają jednak, że na nadchodzącą majówkę szlaki turystyczne w gminie Sztutowo będą całkowicie puste – wyjaśnia.
„Większość naszych mieszkańców prowadzi bazę noclegową i gospodarstwa agroturystyczne i stawiamy na to, że wiele osób jednak odwiedzi naszą gminę indywidualnie. Jesteśmy na to przygotowani, jeżeli chodzi chociażby o utrzymanie porządku i wywóz śmieci. Przygotowują się także właściciele sklepów” – powiedział.
Pytany, czy jego gmina chciałaby otrzymać wsparcie podobne do tego, które w związku ze stratami otrzymały gminy górskie, wójt gminy Sztutowo wyraził opinię, że „jest to pewnego rodzaju sprawa polityczna”.
„My, jako gmina Sztutowo, typowej takiej pomocy jak gminy górskie nie otrzymaliśmy, chociaż występowaliśmy o to. Ale jako gmina nie możemy narzekać tak naprawdę na różnego rodzaju wsparcie, które pozwala nam realizować przedsięwzięcia i inwestycje, co pozwala nam na minimalizowanie strat poniesione w związku z mniejszymi dochodami z tytułu podatków” – wskazał.
„Są to środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych; z dwóch transz uzyskaliśmy dofinansowanie na łączną kwotę 1,5 mln złotych. Jak na 20-milionowy budżet gminy to całkiem nieźle”- stwierdził Zieliński.
Turystyka jest ważnym elementem dochodów mieszkańców położonej wśród jezior gminy Wydminy w województwie warmińsko-mazurskim.
„Nasza gmina charakteryzuje się tym, że nie ma rozwiniętej infrastruktury dużych hoteli, natomiast jest bardzo dużo osób, które posiadają własne posesje, domy i domki. Jest też duża grupa ludzi, która prowadzi usługi na wynajem. Zdaję sobie sprawę, że na majówkę, na tak zwaną wizytę do cioci, niejedna osoba zapewne przyjedzie” – mówi Serwisowi Samorządowemu PAP zastępca wójta gminy Andrzej Cieśluk.
Urzędnik prognozuje jednocześnie, że nadchodząca majówka nie przyciągnie wielu turystów ze względu na pogodę.
„Na początku spodziewaliśmy się wielkiego boomu, ale w tej chwili to osłabło, powiedziałbym nawet, że bardzo mocno osłabło ze względu na niskie temperatury. Ludzie nie chcą jechać nad jezioro i tam marznąć” – powiedział.
Cieśluk przyznaje, że dochody gminy Wydminy z tytułu turystyki nie są duże, w związku z czym budżet gminny na obostrzeniach wiele nie stracił. Wskazuje jednak, że w czasach pandemii właściciele miejsc noclegowych nie narzekają na zarobki.
„My, jako gmina, wielkich strat nie ponieśliśmy, choć jest tak zwana opłata klimatyczna, ale ona jest symboliczna i nie wnosi wiele do budżetu. Natomiast na początku ubiegłego sezonu wydawało się, że straty będą wielkie, a potem niektórzy powiedzieli, że w żadnym sezonie nie zarobili tyle pieniędzy, ile w tym. Więc ci, którzy mają miejsca noclegowe, nie potrafili sprostać zapotrzebowaniu” – podkreślił zastępca wójta gminy Wydminy.
Nadmorska Gmina Smołdzino w województwie pomorskim oferuje turystom plaże nad Bałtykiem, wypoczynek nad jeziorem Gardno oraz atrakcje przyrodnicze w Słowińskim Parku Narodowym.
„Wszystkie imprezy majowe zostały odwołane. Największa z nich to Czarne Wesele w Klukach, na które zawsze przyjeżdżało dużo ludzi, ale w tym roku nie odbędzie się, zresztą podobnie jak i w zeszłym roku” – mówi Anna Kos z wydziału promocji gminy Smołdzino.
„Mamy jednak nadzieję, że obostrzenia będą łagodzone i w tym roku jakoś ruszymy, bo miejsca mamy fajne, przewija się wielu turystów, a my nic nie możemy robić” – powiedziała w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP.