Samorządowcy z górskich gmin turystycznych obawiają się restrykcji, które blokowałyby turystykę. Chcą, by rząd konsultował z nimi ewentualne decyzje o ich wprowadzeniu.
Burmistrz Muszyny, a zarazem prezes Zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP Jan Golba przypomniał w rozmowie z PAP, że podczas poprzednich obostrzeń zdarzyło że, w strefach określonych jako zielone wprowadzono zakaz funkcjonowania turystyki. „To było kompletnym bezsensem. Trzeba obostrzenia ukierunkować lokalnie. Kwestie wprowadzania kolejnych restrykcji powinny być konsultowane z samorządami lokalnymi. W dalszym ciągu nic nie wiemy o ewentualnych rejestracjach po zakończeniu wakacji” - powiedział Golba.
Z kolei burmistrz Zakopanego Leszek Dorula zauważył, że biorąc pod uwagę ogromną liczbę turystów podczas wakacji, dochodziło do znikomej ilości zakażeń. Burmistrz podkreślił, że w pełni zaszczepionych mieszkańców Zakopanego jest już ponad 43 proc.
„Trudno przewidzieć, jakie rzeczywiście będą podejmowane decyzje na szczeblu rządowym, co do ewentualnych dalszych restrykcji spowodowanych pandemią. Wielu zakopiańczyków się zaszczepiło, a spora część już wcześniej przechorowała COVID i myślę, że nie będziemy obejmowani jakimiś nadzwyczajnymi restrykcjami. Na dzień dzisiejszy jesteśmy optymistami i patrzymy w przyszłość pozytywnie. Nasi hotelarze planują przyjmowanie gości na kolejny sezon. Mamy nadzieję, że sytuacja będzie stabilna, a przedsiębiorcy będą mogli pracować” – powiedział PAP burmistrz Zakopanego.
Również Tatrzańska Izba Gospodarcza obawia się restrykcji wymierzonych w turystykę dla osób niezaszczepionych. Byłoby to sztuczne ograniczenie popytu – ocenił Karol Wagner z zarządu Izby.
„Obawiamy się możliwości zablokowania turystyki dla gości niezaszczepionych. Byłoby to sztuczne ograniczanie popytu, a w ślad za tym, brak wsparcia ze strony rządowej, bo hotele funkcjonowałyby dla zaszczepionych. Takie ograniczenie nie pozwoliłoby przetrwać do kolejnego sezonu zimowego. Hotelarze spłacali bowiem swoje zobowiązania z minionych kilkunastu miesięcy zamknięcia i może są usatysfakcjonowani kończącym się sezonem wakacyjnym, ale w tym okresie nie zdołali zgromadzić kapitału na nadchodzące trudne czasy jesieni i zimy” - powiedział PAP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
szb/ mam/