Prezydent Mysłowic zdecydował o „maksymalnym” ograniczeniu wydatków bieżących, aby zapewnić wkład miasta konieczny do likwidacji składowiska niebezpiecznych odpadów w dzielnicy Brzezinka
„Żeby wykonać to przedsięwzięcie, które w całości kosztuje nas 94 mln zł, musieliśmy w budżecie miasta zabezpieczyć ogromne kwoty. 20 490 000 zł pochodzi z pożyczki zaciągniętej w WFOŚiGW, a ponad 12 mln zł to wkład własny miasta Mysłowice, zabrane z planowanych wcześniej wydatków” - napisał prezydent Dariusz Wójtowicz w komunikacie adresowanym do mieszkańców.
Jak poinformował, w związku z tym podjął decyzję o „maksymalnym ograniczeniu wydatków bieżących”, związanych m.in. z realizacją remontów, usług, wydarzeń kulturalnych i sportowych, zakupów materiałów i wyposażenia czy zadań zleconych podmiotom zewnętrznym.
W bieżącym roku miasto nie zrealizuje m.in.: remontu elewacji w I Liceum Ogólnokształcącym, programu leczenia niepłodności metodą in vitro oraz planowanych wcześniej i zapisanych w budżecie miasta zadań remontowych, również tych z budżetu obywatelskiego, które wymagają dodatkowego wsparcia finansowego.
W dzielnicy Brzezinka porzuconych zostało ok. 8 tys. ton niebezpiecznych odpadów, m.in., rozpuszczalników. Nielegalne składowisko znajduje się w pobliżu szkół, przeszkoli, ośrodka rehabilitacyjno-opiekuńczego i firmy zatrudniającej setki osób. Prace likwidacyjne trwają od maja, od tego czasu wywieziono już ok. 30 proc. odpadów.
Odpady trafiły do miasta w 2018 r. na podstawie zgód wydanych przez poprzednie władze. Kolejne władze samorządowe poinformowały właściwe organy o nielegalnym składowaniu odpadów; zablokowano drogi dojazdowe, zabezpieczono też teren składowiska, budując wyższe ogrodzenie i instalując monitoring.
kon/ woj/