Były krakowski urzędnik Jan T. został w środę nieprawomocnie skazany na 5,5 roku więzienia za m.in. przyjęcie łapówki o wartości ponad 550 tys. zł od firmy budowalnej biorącej udział w zamówieniach publicznych. Proces w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Krakowie od prawie 15 lat.
Chodzi o korzyści majątkowe, które oskarżony miał przyjąć w latach 2004-2007 jako dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji, miejskiej jednostki odpowiedzialnej za infrastrukturę drogową w Krakowie i inwestycje w tym zakresie. Prokuratura zarzuciła Janowi T., że zapewniał szczególne względy i przychylność spółce Budostal 5, która uczestniczyła w zamówieniach publicznych i przetargach organizowanych przez ZDiK, a w zamian firma ta na własny koszt budowała dom urzędnika w podkrakowskim Kryspinowie.
Sąd uznał byłego urzędnika winnym przyjęcia korzyści majątkowej od spółki, a prace budowlane w Kryspinowie i zakupy na ten cel wycenił na ponad 551 tys. zł. Nie znalazł jednak wystarczających dowodów, by stwierdzić, że w zamian Jan T. był tej spółce przychylny.
„To jest w ocenie sądu tak naprawdę jedynie domniemanie. Pan oskarżony wskazywał na szereg decyzji, które były podejmowane w podobnym okresie, a dla Budostalu 5 korzystne już nie były. To samo zresztą dotyczy Holdingu Liwa” - zaznaczył sędzia Jarosław Gaberle w ustnym uzasadnieniu wyroku. Wyjaśnił jednocześnie, że przychylność w zamian za łapówkę nie jest warunkiem koniecznym do zrealizowania znamion przestępstwa.
Holding Liwa to firma, od której T., jak stwierdził sąd, przyjął 24 tys. zł, w postaci przeprowadzenia na jej koszt naprawy samochodu. Trzecią korzyścią majątkową, za którą sąd nieprawomocnie skazał T., było przyjęcie zegarka w zamian za zatrudnienie Iwony K. „Tutaj, w ocenie sądu, są już wystarczające dowody na to, żeby przyjąć, że w zamian za tę korzyść majątkową, pani Iwona K. została zatrudniona” - wskazał sędzia.
Sąd wymierzył byłemu urzędnikowi karę łączną 5,5 roku pozbawienia wolności, 70 tys. grzywny i przepadek korzyści majątkowych w wysokości 578 tys. zł. Jan T. otrzymał również zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej na 10 lat. Mężczyzna osobiście wysłuchał wyroku, ale ani on, ani obecny na sali adwokat, nie chcieli go komentować.
Prokurator Radosław Nieczarowski przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że Prokuratura Okręgowa wnosiła o nieco wyższą karę pozbawienia wolności, ale ocenił orzeczenie sądu jako „satysfakcjonujące”. „W zakresie istoty zarzutów, czyli kwestii korumpowania, przyjmowania korzyści majątkowej, hipoteza aktu oskarżenia została udowodniona i z punktu widzenia interesu publicznego, jaki reprezentuję, wyrażam zadowolenie” - skomentował prok. Nieczarowski.
Obok Jana T. oskarżonymi w tym procesie byli także jego córka i syn, Iwona K., była dyrektor Zarządu Cmentarzy Komunalnych Anna R.-R., a łącznie 16 osób. Wśród nich także m.in. dyrektor i pracownik w Budostal 5 oraz Wiesław L. z firmy Holding Liwa, czyli osoby mające związek z wręczaniem łapówek urzędnikowi. Otrzymały one od kilku miesięcy do 2 lat więzienia, w większości z nich sąd wymierzył kary w zawieszeniu i zasądził grzywny od 2,5 do 20 tys. zł grzywny.
Anna R.-R., która niegdyś kierowała Zarządem Cmentarzy Komunalnych, dostała zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w administracji publicznej na 5 lat. Sąd zasądził wobec niej również 25 tys. zł przepadku.
„Nie ulega wątpliwości, że oboje nadużyli stanowiska, przy czym w przypadku pana T., biorąc pod uwagę wartość udzielonych korzyści majątkowych, można powiedzieć, że było to rażące nadużycie tego stanowiska, i to trzykrotnie” - zwrócił uwagę w uzasadnieniu wyroku SSO Jarosław Gaberle. Proces toczył się przed Sądem Okręgowym od prawie 15 lat.
To kolejny wyrok dotyczący byłego dyrektora Zarządu Dróg i Komunikacji, którym Jan T. był do 2008 roku. W jednym z pierwszych procesów w listopadzie 2009 r. został on prawomocnie skazany na 10 tys. zł grzywny za nieumyślne doprowadzenie do zimowego paraliżu komunikacyjnego Krakowa w styczniu 2005 r. Wyrok ten uległ jednak zatarciu.
W styczniu 2015 r. krakowska prokuratura poinformowała, że sporządziła 12. akt oskarżenia przeciwko byłemu urzędnikowi; kolejny przygotowała prokuratura w Nowym Sączu. Jan T. został w nich oskarżony m.in. o korupcję, niedopełnienie obowiązków, przekroczenie uprawnień i mobbing w okresie, gdy był dyrektorem ówczesnego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Pod koniec września 2015 r. krakowski Sąd Okręgowy w wydziale odwoławczym utrzymał w mocy wyrok skazujący Jana T. na 5 tys. zł grzywny za sfałszowanie w 2005 r. dokumentacji przetargowej na remont siedziby ZDiK-u.
W 2019 r. Jan T. usłyszał wyrok za przekroczenie uprawnień i nieprawidłowości przetargowe przy zleceniu organizacji ruchu podczas wizyty papieża Benedykta XVI oraz remontu podziemi Rynku Głównego.
juka/ mam/