Senat opowiedział się w poniedziałek przeciw zmianom w prawie, podwyższającym wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie.
Za wnioskiem o odrzucenie ustawy głosowało 48 senatorów, przeciw było 45, a nikt nie wstrzymał się od głosu.
Wcześniej senacka komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich dwukrotnie negatywnie zaopiniowała zmiany w prawie, podwyższające wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie.
Zmiany wiążą wysokość wynagrodzenia najważniejszych osób w państwie nie jak dotychczas z kwotą bazową corocznie określaną w ustawie budżetowej, ale z wynagrodzeniami sędziów Sądu Najwyższego.
Podstawę ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN w danym roku stanowi przeciętne wynagrodzenie w drugim kwartale roku poprzedniego (w drugim kwartale 2019 r. kwota ta wyniosła 4839,24 zł). Dla obliczenia wynagrodzenia zasadniczego sędziego SN przyjmuje się wielokrotność tej podstawy z zastosowaniem mnożnika 4,13.
Zgodnie z projektem wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta) miałoby przysługiwać wynagrodzenie w wysokości nie większej niż 0,70-krotność wynagrodzenia sędziego SN, co w tym roku oznacza 13 990,24 zł. Staroście, wicestaroście oraz pozostałym członkom zarządu powiatu miałoby przysługiwać wynagrodzenie w wysokości nie większej niż 0,58-krotność wynagrodzenia sędziego SN, co daje 11 591,92 zł. Marszałkowi województwa, wicemarszałkowi oraz pozostałym członkom zarządu województwa miałoby przysługiwać wynagrodzenie w wysokości nie większej niż 0,75-krotność wynagrodzenia sędziego SN, a więc 14 989,55 zł.
Przewodniczącemu zarządu związku i pozostałym członkom zarządu (w związkach jednostek samorządu terytorialnego) miałoby przysługiwać wynagrodzenie w wysokości nie większej niż 0,58-krotność wynagrodzenia sędziego SN (11 591,82 zł).
Z kolei w urzędzie m.st. Warszawy: burmistrzowi dzielnicy m.st. Warszawy, zastępcy burmistrza dzielnicy i pozostałym członkom zarządu dzielnicy, miałoby przysługiwać wynagrodzenie w wysokości nie większej niż 0,52-krotność wynagrodzenia sędziego SN określonego w stawce podstawowej (10 392,75 zł).
Do maksymalnych wynagrodzeń określonych w ustawie nie będą wliczane dodatki za wieloletnią pracę (tzw. stażowe).
Projektowana regulacja przewiduje też podniesienie maksymalnej diety przysługującej radnym gmin, powiatów i województw do dwukrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe na podstawie przepisów ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw. Obecnie limit ten to półtorakrotność kwoty bazowej, która w 2020 r. wynosi 1.789,42 zł. Oznacza to, że w tym roku maksymalna wysokość diet przysługujących radnemu gminy w ciągu miesiąca łącznie wynosi 2.684,13 zł.
Jeśli więc projektowana ustawa wejdzie w życie, to maksymalna dieta będzie mogła wynieść nawet 3 578,84 zł. Taką kwotę mogą otrzymać radni największych gmin (powyżej 100 tys. mieszkańców).
Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki przypomniał na konferencji prasowej po głosowaniu, że podczas prac w Sejmie opozycja głosowała za tym projektem.
"Następnie, pod wpływem można powiedzieć głosów zewnętrznych, - tu zdaje się pana Donalda Tuska, czy może jeszcze innych osób (opozycja - PAP) - w ciągu dwóch dni zmieniła zdanie i dziś zaczęła się z tego wycofywać, wydaje mi się, oszukując opinię publiczną, że nie miała z tym nic wspólnego, albo, że to był jakiś zbieg okoliczności, że tak się stało w Sejmie. Nie, tak się stało w Sejmie, ponieważ wszyscy zgadzaliśmy się jeszcze parę dni temu, że sprawa wynagrodzeń najważniejszych osób w państwie, a także ustawa o partiach politycznych wymagają uregulowania i wymagają korekty" - powiedział wicemarszałek Sejmu.
"Stało się, jak się stało, i wydaje mi się, że na tym, co zaszło dziś w Senacie, ten projekt kończy swoją historię" - dodał Terlecki.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki, podczas briefingu po głosowaniu powiedział, że "Państwo senatorowie wykazali się dużą odpowiedzialnością, dlatego że zdecydowali się na tym etapie zrezygnować z tej ustawy".
Zaznaczył, że "problem Polski jako kraju niskich płac pozostanie, niskich płac obywateli, niskich płac polityków, członków administracji, samorządowców itd.".
"Zaproponujemy inicjatywę senacką, z zaproszeniem do Sejmu, by powołać grupę roboczą złożoną z senatorów i posłów, która na spokojnie wypracuje nowe reguły szerokiego podnoszenia wynagrodzeń w Polsce wtedy, kiedy sytuacja gospodarcza się poprawi, kiedy PKB będzie rosło, a nie malało, kiedy COVID zostanie opanowany" – oświadczył marszałek Senatu.
ero/ mzk/ mp/