Mieszkańcom mniejszych miejscowości, którzy mają ograniczoną mobilność, dojazd do punktów szczepień zapewnią Państwowa Straż Pożarna oraz Ochotnicza Straż Pożarna.
W piątek pełnomocnik rządu ds. programu szczepień, szef KPRM Michał Dworczyk oraz Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Andrzejem Bartkowiakiem i prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Waldemar Pawlak podpisali list intencyjny zawierający deklarację współpracy i włączenia się do Narodowego Programu Szczepień.
"Podpisujemy deklarację, dzięki której osoby, które mają ograniczoną mobilność, a mieszkają w mniejszych gminach, gminach wiejskich oraz wiejsko-miejskich, będą - dzięki strażakom ochotnikom oraz PSP - miały zagwarantowany dojazd do punktów szczepień" - podkreślił Dworczyk. Jak dodał, w Polsce są tysiące miejscowości, w których "nie można byłoby szeregu działań zrealizować", gdyby nie służba druhów. "Jednym z takich wyzwań jest właśnie dowóz do punktów szczepień osób, które mają ograniczoną mobilność" - podkreślił szef KPRM.
Dworczyk zapewnił, że akcja zostanie przeprowadzona we współpracy z punktami szczepień oraz jednostkami samorządu terytorialnego. Jak dodał, "ciężar pracy polegającej na transporcie osób" spadnie na Ochotniczą Straż Pożarną, a koordynacją akcji zajmie się PSP.
"Wszystkich wzywam! Wszystkie ręce na pokład, musimy pomóc tym wszystkim, którzy będą chcieli, a nie będą mogli dotrzeć do punktów szczepień i się zaszczepić" – powiedział nadbryg. Bartkowiak.
Żadnego obywatela nie zostawimy bez wsparcia, bez opieki. Będziemy wszelkimi środkami odnajdywać te osoby, które będą miały problemy z dotarciem do punktu szczepień - zapewnił szef PSP.
Pawlak podkreślił, że Polska wchodzi w nową fazę, w której bardzo ważne będzie żeby wszyscy, którzy będą chcieli się zaszczepić, mieli taką możliwość.
Według niego ochotnicze straże pożarne, podobnie jak strażacy z Państwowej Straży Pożarnej, będą udzielali pomocy w przypadku problemów logistycznych, dojazdowych czy komunikacyjnych. "Szczepienia są dobrowolne i każdy będzie decydował samodzielnie o tym, czy z tego szczepienia skorzysta, ale najważniejsze jest, żeby ci, którzy spieszą z pomocą zagrożonym, mieli możliwość dostępu do szczepionki na tych pierwszych etapach, żeby mogli nabyć odporność i mogli bezpiecznie prowadzić działania ratownicze" - mówił Pawlak.
woj/