Subwencja oświatowa dla samorządów na przyszły rok w najmniejszym stopniu nie uwzględnia inflacji i wzrostu płacy minimalnej – powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich.
Wstępna kwota subwencji , którą otrzymają samorządy w przeliczeniu na jednego ucznia wyniesie 6118 zł - wynika z projektu rozporządzenia MEiN w sprawie sposobu podziału subwencji oświatowej dla JST w 2022 r.
„W związku z tym, że płace w oświacie oscylują na poziomie płacy minimalnej, podniesienie płacy minimalnej spowoduje wzrost kosztów po stronie samorządów. Subwencja nie uwzględnia też podwyżek cen energii elektrycznej i gazu. Ta subwencja jest za niska; mówimy o dzieleniu kwoty, która na starcie powoduje, że będziemy mieli ogromne niedoszacowanie” – wskazał Wójcik.
Przedstawiciel ZMP powiedział, że skala niedofinansowania oświaty rośnie i w przyszłym roku przekroczy „lukę finansową na kwotę na kwotę 32 mld zł”. „Jeśli odniesiemy się do wysokości subwencji, która wynosi 52 mld zł, to widać, o jakich gigantycznych nakładach ze strony samorządów mówimy, żeby móc stabilizować finansowanie oświaty” – podkreślił.
Według Wójcika edukacja jest obecnie najtrudniejszym obszarem w funkcjonowaniu samorządów. „Nie dlatego, że chodzi tylko o pieniądze. Tu chodzi także o utrzymanie wysokiej jakości kształcenia. Na to wpływ mają te pieniądze i te rozporządzenia, które mówią, jak mają być wydatkowane, ale także inne decyzje, które blokują nam możliwość racjonalnych działań, zmierzających do tego, żeby jakość oświaty była jak najwyższa” – powiedział.
Wśród tych decyzji wymienił zablokowanie możliwości likwidacji i konsolidacji szkół. „Nikt mnie nie przekona, że jeżeli w szkole podstawowej uczy się 30-40 uczniów, a jest dwóch nauczycieli i oni muszą znać się na wszystkim, to dla tych dzieci nie będzie lepiej, gdyby gmina zorganizowała im dojazd do dużej szkoły, gdzie będą laboratoria i specjaliści oraz wyższa jakość kształcenia” – ocenił.
Wskazał, że uwagi na zmniejszanie dochodów własnych samorządy są zmuszone do poszukiwania oszczędności, również w oświacie.
„Nie chcemy obniżać jakości nauczania, bo dzieci są dla nas najważniejsze. To jest zadanie, z którego samorządy doskonale się wywiązują. Chcielibyśmy jednak mieć do tego narzędzia” – podsumował Marek Wójcik w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP.
jjk