Przywrócenie praw miejskich dla Kamionki w województwie lubelskim to odrodzenie sprawiedliwości dziejowej i szansa na lepszy rozwój - powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP wójt gminy Kamionka Karol Ługowski.
Kamionka, jak dziewięć innych polskich miejscowości, otrzymała we wtorek z rąk premiera Mateusza Morawieckiego akt nadania praw miejskich. Posiadała je w latach 1458-1869 i utraciła w wyniku represji carskich.
Serwis Samorządowy PAP: Panie wójcie, dlaczego zabiegaliście o to, by Kamionka, która była wsią, stała się miastem?
Karol Ługowski: Kamionka ma za sobą 500 lat tradycji istnienia, funkcjonowania i uzyskiwania kolejnych przywilejów królewskich dla rozwoju swojej infrastruktury. Prawa miejskie zostały jej odebrane na skutek zrywu patriotycznego. Po powstaniu styczniowym, za liczny udział mieszkańców Kamionki i okolicznych wsi w tym zrywie, ukazem carskim Kamionka została pozbawiona praw miejskich. To w sposób kategoryczny w ówczesnym czasie całkowicie zatrzymało rozwój tego ośrodka. To były przede wszystkim dziejowe decyzje i ukłon w stronę naszych przodków, za ich dokonania, za przelewanie krwi dla własnej ojczyzny, małej i dużej. Chcielibyśmy tym gestem ich uhonorować, jak również przywrócić sprawiedliwość dziejową, o której mówił pan premier.
Czy większość mieszkańców chciała, by Kamionka znowu stała się miastem?
Tak, oczywiście. Ta inicjatywa pojawiła się na początku tego roku i przy przychylności Rady Gminy została uruchomiona procedura konsultacji społecznych. Zostały one przeprowadzone w stosownych terminach. 97 procent mieszkańców miejscowości Kamionka - bo konsultacje oddzielnie przeprowadza się dla miejscowości, która ubiega się o status miasta, a oddzielnie dla pozostałej części gminy - opowiedziało się na tak. Na tak było także około 63 procent mieszkańców pozostałych wsi w gminie. Można więc przyjąć, że pozytywna opinia mieszkańców była, stąd dalej wniosek był procedowany.
Powiedział Pan, że starania trwały od początku roku - czy mieszkańcy wyrażali w związku z tym jakieś obawy?
Niektóre samorządy zmagają się z opinią publiczną, z obawami mieszkańców, co do przywrócenia praw miejskich, czy też utworzenia miasta. Obawy te dotyczą głównie podatków i opłat lokalnych, ale to należy do gestii Rady Gminy czy Rady Miejskiej i przywrócenie czy nadanie praw miejskich nie wpływa bezpośrednio na te sprawy. Wiem, że różne samorządy starały się czasem dekadę, a nawet dłużej, o przywrócenie praw miejskich dla swoich ośrodków, ale nam to się udało bardzo szybko. W tym miejscu chciałbym zachęcić i zaznaczyć, że warto się o to starać, gdyż z zupełnie innej pozycji będziemy startować, jeśli chodzi o promocję własnych walorów turystycznych, jak również chociażby te zaszłości historyczne należy usuwać. Pamiętajmy, że cała spora grupa byłych miast, a obecnie wsi, żyje w stanie prawnym, narzuconym przez cara. Zachowujemy te prawa, które zostały nam narzucone kiedyś i myślę, że do tego trzeba troszkę odwagi cywilnej włodarzy i troszkę też i otwartości społeczności lokalnej po to, żeby przywrócić to, co nasze, to, co nadawał król. Z jakiego powodu miałoby być hołdowane to, co nadał nam car? Ufamy też, że przywrócenie praw miejskich przełoży się konkretnie na rozwój naszej miejscowości.
Co zmieni się w Kamionce w wyniku nadania praw miejskich?
Ten proces będzie trwał długo. Sytuacja naszych mieszkańców nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To jest zmiana mentalna, mam nadzieję, że również zmiana w zakresie pozyskiwania środków zewnętrznych, unijnych czy rządowych. Liczymy na to, że w programach operacyjnych pojawią się środki na rewitalizację bądź rozwój małych ośrodków miejskich. Po cichu na to właśnie liczymy. My mamy specyficzną lokalizację, bo w obrębie naszej gminy znajduje się wspaniałe założenie pałacowo-parkowe Zamojskich w Kozłówce, które rok rocznie odwiedza 300 tysięcy osób, stąd chcielibyśmy przy dobrej współpracy z muzeum zaprezentować ofertę turystyczną naszej gminy. I tutaj, pod kątem promocji, lepiej nam się będzie promowało miasto Kamionkę niż wieś Kamionkę. W głównej mierze, oprócz historii miasta, możemy się pochwalić zachowanym i prawie nietkniętym układem historyczno-urbanistycznym Kamionki z charakterystycznym rynkiem, praktycznie zachowanym od XV wieku. Mamy jeden z najstarszych kościołów, wspaniałą kaplicę Zamojskich, grobowiec Weysenhoffów. Dla turystów zbudowaliśmy parking dla autokarów, żeby ci, którzy odwiedzają Kozłówkę, mogli odwiedzić również to miejsce. Zakupiliśmy też meleks, który będzie kursował między Kozłówką a Kamionką. Dla turystów, którzy lubią turystykę aktywną, przygotowaliśmy gminną wypożyczalnię rowerów zlokalizowaną na parkingu w Kozłówce. Chcemy się promować w kierunku agroturystyki. Bliskość Lublina też robi swoje, bo widać wzrost zainteresowania działkami w naszej gminie. Przywrócenie praw miejskich to, prócz przywrócenia sprawiedliwości dziejowej, również pragmatyzm.
Czy posiadacie już atrybuty miasta?
To jest kolejna rzecz, którą chcemy nadrobić, ponieważ nasza gmina nie dysponuje herbem oficjalnym, a jedynie logiem. W tym kierunku również chcemy pójść, bo o ile nie zachował się akt lokacyjny miasta, to w Archiwum Państwowym w Lublinie znajdują się księgi miasta Kamionka, prowadzone już od XV wieku. Za pośrednictwem Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej zleciliśmy też specjaliście kwerendę dostępnych źródeł, pieczęci wójtowskich i pieczęci miasta, żeby zbadać, jakimi insygniami posługiwało się miasto przez poprzednie wieki. Na tej podstawie chcemy dotrzeć do opracowania faktycznego herbu, który, mam nadzieję, powstanie w 2021 roku. Chcemy też ustanowić sztandar dla miasta i gminy. Chcemy, żeby te insygnia zaistniały i jako insygnia i element reprezentacyjny.
Po przywróceniu praw miejskich z wójta stanie się pan burmistrzem Kamionki. Czy zmieni to coś w pańskiej pracy?
Z mocy prawa i rozporządzenia Rady Ministrów z 31 lipca 2020 roku wójt staje się burmistrzem, a Rada Gminy staje się Radą Miejską. Więc tutaj nie ma ani wyborów, ani innych procedur. Zmienia się tylko nazwa organu wykonawczego i uchwałodawczego gminy. Wymieniamy pieczątki, wymieniamy tabliczki i to w zasadzie tyle, jeśli chodzi o takie działania. Oczywiście, na poprzedniej sesji Rady Gminy uchwaliliśmy zmianę statutu gminy, nowe zapisy dotyczące burmistrza i wprowadziliśmy statuty innych jednostek podległych gminie. Było to taka praca u podstaw, fundamentalne dokumenty dla działalności samorządu i jego struktur.
Czy nadanie praw miejskich jest dla pana nobilitacją?
Absolutnie tak. Traktuję to jako osobisty sukces, ale wiem, że na ten sukces pracowało mnóstwo osób. Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować pracownikom urzędu, którzy bardzo mocno zaangażowali się w to dzieło. Oczywiście, sołtysom, którzy wsparli nas bardzo mocno na etapie konsultacji społecznych; mamy fantastycznych sołtysów. Chcę też podziękować Radzie Gminy, która wspierała nas w tych działaniach. Ja osobiście bardzo się cieszę i jestem dumny z nas wszystkich, że po półtora wieku udało się przywrócić stan, który musiał być przywrócony. Cieszę się, że to się udało.
Rozmawiał Jarosław Junko