Gender odnosi się do równego traktowania kobiet i mężczyzn...Oświadczenie pełnomocniczki rządu
- Moglibyśmy wspólnie - rząd, samorząd i Kościół – problemy, z którymi na co dzień borykają się wierni pokonywać – uważa pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Na stronie rownetraktowanie.gov.pl opublikowano oświadczenie w sprawie nieprawdziwych interpretacji pojęcia gender.
- Wiele opinii i interpretacji pojęcia gender, jakie pojawiły się w publicznych komentarzach w ostatnich tygodniach, wymaga zdecydowanej reakcji i wyjaśnień znaczenia tego terminu w kontekście dążeń do równouprawnienia kobiet i mężczyzn, a więc jednego z obszarów działań, którymi zajmuje się biuro Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania – czytamy w piśmie.
Jak podkreśla pełnomocniczka rządu, pojęciu gender, którym już od dawna zajmuje się polska i światowa nauka, przypisuje się nieprawdziwe znaczenia i próbuje udowadniać, że gender to niszczenie rodziny, seksualizacja dzieci, dowolność wyboru płci czy odrzucanie macierzyństwa.
W oświadczeniu Agnieszka Kozłowska-Rajewicz wyjaśnia, że w dokumentach prawnych większość wyrażeń zawierających pojęcie gender nawiązuje do równości kobiet i mężczyzn.
- Funkcjonujące w prawie wyrażenia jak gender equality (równość kobiet i mężczyzn), gender pay gap (luka płacowa), gender mainstreaming (uwzględnienie perspektywy równości płci w głównym nurcie polityki), czy gender based violence (przemoc ze względu na płeć), ilustrują różne aspekty związane z równością kobiet i mężczyzn, za którymi idą konkretne polityki państwa lub samorządu.
- Są one realizowane przez resorty: pracy (kwestie równych płac, godzenia ról zawodowych i rodzinnych, aktywizacji zawodowej kobiet, urlopów rodzicielskich, dostępu do żłobków i przedszkoli); sprawiedliwości (prawa ojców, kwestie związane z przemocą w rodzinie), czy Pełnomocnika Rządu ds. Równego Traktowania (luka płacowa, kobiety na stanowiskach, prawa ojców, urlopy ojcowskie).
- Tak w polityce jak prawie, tak w Polsce jak za granicą, gender odnosi się do równego traktowania kobiet i mężczyzn – czytamy na stronie internetowej.
W nauce gender - płeć kulturowa, to kategoria badawcza, która analizuje przejawy kobiecości i męskości w czasie, przestrzeni, w różnych kulturach i kręgach cywilizacyjnych.
- Np. w Polsce piłka nożna to sport wybitnie męski, a w USA - raczej kobiecy. W Europie kierowanie samochodem czy podróżowanie przez kobiety to czynności dnia codziennego, a w Arabii Saudyjskiej to złamanie obyczaju i prawa, które kończy się wezwaniem policji i męskich członków rodziny.
W Polsce kobiety mają prawo głosować od 95 lat, a w niektórych krajach na świecie kobiety do dziś nie mają praw wyborczych lub prawa do edukacji. Te różnice nie wynikają z biologii, ale z obowiązującej w danym społeczeństwie Kultury – wyjaśnia pełnomocniczka.
Jak podkreśla, postulat równości kobiet i mężczyzn nie oznacza kwestionowania różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami. Chodzi jedynie o równość wobec prawa, dostępu do dóbr, usług, przywilejów, awansu, równej płacy za pracę tej samej wartości.
- Te dążenia nie eliminują w żaden sposób różnic biologicznych czy najważniejszych ról, jakie pełnią kobiety i mężczyźni, a więc roli matki i ojca, ze wszelkimi konsekwencjami dotyczącymi ich specyfiki - pisze Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Oświadczenie ma związek z listem, który polscy biskupi przygotowali na Niedzielę Świętej Rodziny.
Źródło: Strona pełnomocnika rządu ds. równego traktowania
kkż/
Serwis Samorządowy PAP