Sąd uznał, że burmistrz Tyczyna splagiatował swoją pracę licencjacką.
Kazimierz Sz. studiował w tyczyńskiej Wyższej Szkole Społeczno-Gospodarczej socjologię. Jego praca licencjacka nosiła tytuł: "Przestrzeń społeczna gminy Tyczyn". Sąd już dwukrotnie uznał, że część pracy tego samorządowca to plagiat - powiadamia rzeszowskie wydanie "Gazety Wyborczej".
Burmistrz zapowiada odwołanie. - Sąd nie wziął pod uwagę tego, że autor pracy, którą rzekomo skopiowałem, był moim promotorem. Uzgadniałem z nim tę część swojej pracy, a on ją zarejestrował na swoim komputerze - mówi burmistrz Sz.
Sąd uznał, że burmistrz Tyczyna splagiatował swoją pracę licencjacką.
Kazimierz Sz. studiował w tyczyńskiej Wyższej Szkole Społeczno-Gospodarczej socjologię. Jego praca licencjacka nosiła tytuł: "Przestrzeń społeczna gminy Tyczyn". Sąd już dwukrotnie uznał, że część pracy tego samorządowca to plagiat - powiadamia rzeszowskie wydanie "Gazety Wyborczej".
Burmistrz zapowiada odwołanie. - Sąd nie wziął pod uwagę tego, że autor pracy, którą rzekomo skopiowałem, był moim promotorem. Uzgadniałem z nim tę część swojej pracy, a on ją zarejestrował na swoim komputerze - mówi burmistrz Sz.
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.