Potrzebna jest ustawa górska, mówiąca o możliwościach przejazdu narciarzy przez tereny prywatne>>
Zdaniem burmistrza Zakopanego, wpływ na malejącą liczbę turystów w sezonie zimowym ma m.in. zastój w rozwoju infrastruktury narciarskiej. Dodatkowym problemem jest zamykanie istniejących do wielu lat stoków z powodu braku porozumienia stacji narciarskiej z właścicielami gruntów, przez które przebiegają trasy narciarskie.
Wokół Zakopanego jest wiele stoków, na których mogłyby powstać stacje narciarskie. "Jeżeli nie będzie inicjatywy i zgody właścicieli tych gruntów na rozwój infrastruktury narciarskiej, to będzie kłopot dla całego miasta, które żyje z turystyki" - mówi Janusz Majcher.
Od czterech lat zamknięta jest kluczowa dla Zakopanego trasa narciarska na Gubałówce, bo na wykorzystanie części gruntów nie godzą się ich właściciele, rodzina Gąsieniców - Byrcynów.
Burmistrz zapewnia, że miasto zrobiło wszystko, aby doprowadzić do otwarcia stoków Gubałówki. Jego zdaniem potrzebna jest ustawa górska, mówiąca o możliwościach przejazdu narciarzy przez tereny prywatne w momencie kiedy spadnie śnieg.