Dwaj chodziescy radni urządzili pułapkę dla swojego kolegi, zgłaszając policji, że ten jeździ autem po pijanemu. Nic z tego nie wyszło, bo podejrzany był... trzeźwy - relacjonuje "Głos Wielkopolski".
Po sesji absolutoryjnej burmistrz zaprosił radnych i znajomych do jednego z lokali w mieście. Wśród biesiadujących nie było jedynie radnego Kamila Sobkowiaka, który jest też wydawcą jednego z miejscowych tygodników. Nie zabrakło natomiast Łukasza Dymka z opozycji.
Po zakończeniu imprezy radny Dariusz Boberski pojechał do firmy, a tam czekał już na niego Łukasz Dymek i Kamil Sobkowiak z aparatem fotograficznym. Za chwilę przyjechał patrol policyjny.
- Wykonano mi badanie alkomatem - opowiada radny. - Nic nie wykazał, bo tego wieczoru nie piłem. Z artykułu na pierwszą stronę wyszły nici. Nędzne przedstawienie się skończyło, ale po całej aferze pozostał niesmak.
Sobkowiak nie rozumie oburzenia kolegi radnego. Jak mówi, policja zatrzymała Boberskiego do rutynowej kontroli, a przedstawiane jest to jak zamach stanu. Według niego, poinformowanie policji było jego obowiązkiem.
Dwaj chodziescy radni urządzili pułapkę dla swojego kolegi, zgłaszając policji, że ten jeździ autem po pijanemu. Nic z tego nie wyszło, bo podejrzany był... trzeźwy - relacjonuje "Głos Wielkopolski".
Po sesji absolutoryjnej burmistrz zaprosił radnych i znajomych do jednego z lokali w mieście. Wśród biesiadujących nie było jedynie radnego Kamila Sobkowiaka, który jest też wydawcą jednego z miejscowych tygodników. Nie zabrakło natomiast Łukasza Dymka z opozycji.
Po zakończeniu imprezy radny Dariusz Boberski pojechał do firmy, a tam czekał już na niego Łukasz Dymek i Kamil Sobkowiak z aparatem fotograficznym. Za chwilę przyjechał patrol policyjny.
- Wykonano mi badanie alkomatem - opowiada radny. - Nic nie wykazał, bo tego wieczoru nie piłem. Z artykułu na pierwszą stronę wyszły nici. Nędzne przedstawienie się skończyło, ale po całej aferze pozostał niesmak.
Sobkowiak nie rozumie oburzenia kolegi radnego. Jak mówi, policja zatrzymała Boberskiego do rutynowej kontroli, a przedstawiane jest to jak zamach stanu. Według niego, poinformowanie policji było jego obowiązkiem.
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.