Sołtys musi być otwarty na krzywdę ludzką – mówi Dominik Występski sołtys wsi Wiry. W sobotę, 11 marca obchodzony jest Dzień Sołtysa
Sołtys musi być otwarty na krzywdę ludzką. Największą motywacją do dalszej pracy jest dla mnie zadowolenie mieszkańców – mówi Dominik Występski sołtys wsi Wiry.
Z okazji Dnia Sołtysa publikujemy rozmowę z włodarzem wsi w gminie Komorniki (woj.wielkopolskie), życząc wszystkim sołtysom pomyślności i sukcesów w pracy społecznej.
Czy spodziewa się Pan życzeń z okazji Dnia Sołtysa? Od kogo?
- Tak. Myślę, że mogę się spodziewać życzeń od mieszkańców.
Dlaczego został Pan sołtysem?
- Brakowało mi czegoś w życiu. Mimo, że spełniałem się w pracy zawodowej, czułem pewną pustkę i pomyślałem, że zacznę robić coś dla innych. W pewnym momencie, po konsultacjach z moją żoną, podjąłem decyzję, aby działać społecznie. Spodziewałem się, że biorę na siebie wiele obowiązków i czasu prywatnego będzie znacznie mniej. Sprawdziło się to. Jednak uważam, że warto było podjąć się tej funkcji.
Czym zajmuje się sołtys wsi Wiry zawodowo?
- Prowadzę niewielki warsztat samochodowy. Motoryzacja jest moją drugą pasją obok działalności społecznej. Są to moje dwa zamiłowania. Cieszę się, że mogę się realizować na tych dwóch płaszczyznach.
Czy udaje się Panu godzić pracę zawodową z obowiązkami sołtysa?
- Nie jest to łatwe, ale staram się tak ustalać plan dnia i tygodnia, że udaje mi się pogodzić te dwie sfery. Choć nie ukrywam, że czasami jest ciężko. Bez dobrego rozplanowania pracy, nie da się dobrze wykonywać obowiązków zawodowych i społecznych.
Z jakimi problemami przychodzą do Pana ludzie?
- Są to różne problemy. Od kwestii naprawy drogi czy chodnika, po prywatne problemy natury ludzkiej. Zawsze staram się każdemu pomóc. Ludzie często dzwonią do sołtysa w sprawach infrastruktury drogowej, braku oświetlenia ulicy czy szkód, które wyrządziła burza. Wtedy, działając w ich imieniu, kieruję te sprawy do odpowiednich jednostek np. urzędu gminy, Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych czy straży gminnej. Często wspólnie z Radą Sołecką sami staramy się rozwiązywać niektóre niedogodności trapiące mieszkańców.
Kiedy sołtys ma najwięcej pracy?
- U mnie tej pracy jest cały czas sporo, więc trudno mi wyodrębnić jeden okres, w którym praca jest szczególnie wzmożona. Obok działalności wypływającej z obowiązków administracyjnych (np. zbieranie podatków, czy wywieszanie obwieszczeń) wiele zadań nałożyłem na siebie sam, jak również po uzgodnieniu z radą sołecką. Chciałbym w tym miejscu podkreślić fakt, że działalność sołtysa nie jest odosobniona, to w wielu aspektach również działalność rad sołeckich, o których należy pamiętać, i które należy doceniać.
Jakimi cechami powinien charakteryzować się dobry sołtys?
- Sołtys musi być otwarty na krzywdę ludzką. Jego priorytetem powinna być obrona interesów mieszkańców, które powinien przedkładać ponad interes gminy. Ponadto w swojej działalności nie powinien kierować się prywatnymi potrzebami i ambicjami.
Co daje Panu największą satysfakcję w pracy społecznej?
- Zawsze powtarzam, że nigdy nie podjąłem się działalności sołtysa, aby dostawać nagrody i tytuły. Największą motywacją do dalszej pracy jest dla mnie zadowolenie mieszkańców z mojej działalności, pozytywne opinie innych osób na jej temat. Będę pracował jako sołtys, dopóki mieszkańcy będą usatysfakcjonowani z mojej pracy. Przez te kilka lat bycia sołtysem, poznałem wiele ciekawych osób, dzięki, którym dużo się nauczyłem. Z drugiej strony mając do czynienia z problemami mieszkańców w sposób bezpośredni, na wiele spraw spoglądam dzisiaj inaczej.
Co sprawia największe trudności w pracy sołtysa?
- Sytuacje problematyczne występują, gdy pojawi się konflikt pomiędzy mieszkańcami, a władzami gminy. Powtarzam, że zawsze będę stał po stronie mieszkańców, jednocześnie jednak będę dążył do kompromisu. Staram się pogodzić dwie strony, ponieważ wtedy można osiągnąć więcej.
Co uważa Pan za swoje największe osiągnięcie w pracy społecznej?
- Trudno mi wymienić jedno osiągnięcie, ponieważ w realizację wszystkich celów angażuję się tak samo i robię to na sto procent.
Jednak w ciągu tych siedmiu lat mojej pracy udało się co roku przygotowywać spotkania z seniorami i uroczystości z okazji Dnia Kobiet. W ubiegłym roku zorganizowałem przy współpracy z Kolejami Wielkopolskimi „Podróż Koleją” do Wolsztyna dla 190 osób, a w ostatni dzień starego roku przy wsparciu organizacji Biegi Wlkp, I Bieg Sylwestrowy Wiry 2016. Na pewno nietuzinkowym naszym osiągnięciem była budowa parku przy ul. Laskowskiej na terenie dawnego cmentarza.
Ponadto sztandarową imprezą organizowaną w Wirach jest Piknik z Motoryzacją, który jest dosyć dużym wydarzeniem. W ciągu dnia przybywa na ten event kilka tysięcy osób i kilkaset pojazdów. Jest to impreza otwarta dla wszystkich, podczas, której każdy znajdzie coś dla siebie. Jej uczestnicy to nie tylko właściciele pięknych, wyjątkowych pojazdów, z całej Polski i nawet z zagranicy, ale również mieszkańcy naszej gminy i miejscowości sąsiednich.
W tym roku VII Piknik z Motoryzacją Wiry 2017 odbędzie się 27 sierpnia, a dzień wcześniej tj. 26 sierpnia Wielka Moto Parada – przejazd kilkudziesięciu pojazdów na trasie kilkudziesięciu km, która ma być również atrakcją dla mieszkańców poszczególnych miejscowości.
Budujące jest to, że w realizacji niektórych zamierzeń wspiera mnie wiele osób, często nawet spoza gminy. Bardzo dobrym tego przykładem jest właśnie Piknik z Motoryzacją, którego tzw. ekipa organizacyjna liczy w tej chwili około 40 osób. Może w niedalekiej przyszłości narodzi się z tego jakiś klub, zobaczymy.
Jakie są Pana cele na przyszłość?
- Nie ukrywam, że spełniam się w pracy sołtysa, więc chciałbym kontynuować swoją działalność. W najbliższym czasie, w tym roku chcielibyśmy wybudować kolejny plac zabaw w Wirach. Uważam, że wykorzystując budżet przyznany na nasze sołectwo oraz przy wsparciu wójta gminy, zrealizujemy ten plan.
Dziękuję za rozmowę.
Dominik Występski - sołtys wsi Wiry nieprzerwanie od 2011 roku, a od 2014 roku również radny gminy Komorniki. Z wykształcenia technik pojazdów samochodowych, prowadzący od 2000 roku warsztat mechaniki pojazdowej. Członek Automobilklubu Wielkopolski. Prywatnie mąż i ojciec 5-letniej Marysi. Społecznik, pasjonat motoryzacji i sportu oraz miłośnik historii Polski. W wolnych chwilach trenuje sporty siłowe.
mm/Serwis Samorządowy PAP