fot. PAP/ Piotr Nowak
Nowelizacja ustawy Prawo oświatowe, która umożliwia wdrożenie w szkole reformy programowej, niweluje negatywne skutki likwidacji gimnazjów – powiedział w środę przed spotkaniem w Pałacu Prezydenckim prezes ZNP Sławomir Broniarz. Według niego jest ona niezbędna.
W środę do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie w ramach forum eksperckiego Gabinetu Prezydenta RP, dotyczące nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, która m.in. umożliwia wdrożenie w szkole reformy programowej, zaproszeni zostali przedstawiciele organizacji, stowarzyszeń i ruchów społecznych oraz związków zawodowych.
Przed spotkaniem prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego powiedział dziennikarzom, że w imieniu związku chce mówić nie tylko o przygotowywanej przez MEN „Reformie 26 – Kompas Jutra”, ale też o drugiej nowelizacji, która czeka na decyzję prezydenta. Chodzi o nowelizację Karty nauczyciela, która dotyczy wynagrodzenia za niezrealizowane godziny ponadwymiarowe.
– W jednym i drugim przypadku uważamy, że te ustawy są potrzebne, są niezbędne – powiedział Broniarz.
Wskazał, że konsensus społeczny, który – jak zaznaczył – jest obserwowany od momentu likwidacji gimnazjów, dotyczy odchudzenia podstawy programowej i „absolutnie przemawia za podpisaniem nowelizacji Prawa oświatowego".
Przypomniał również stanowisko ZNP mówiące o tym, że nad ustawą można było więcej popracować.
– Podstawowe pytanie dotyczy tego, co znika z tego głównego nurtu, a mianowicie naszego dobrostanu, kondycji zawodu, warunków, w jakich przyjdzie nam to realizować. Wydaje się, że tutaj mamy nad czym dyskutować – dodał.
Dopytywana o ustawę wiceprezes ZNP Urszula Woźniak powiedziała, że nowelizacja likwiduje negatywne skutki likwidacji gimnazjów poprzez zmniejszenie treści programowych, a jednocześnie daje nauczycielom więcej czasu na ich realizację.
– Niebagatelną sprawą jest to, że to nie ta ustawa, której prezydent nie podpisze ewentualnie, a paradoksalnie nauczyciele mogą stać się przyczyną, że to nie wyjdzie. Dlatego że nauczyciele po pierwsze nie są zmotywowani, poza tym nie mają przekonania. Nie są zmotywowani również ani finansowo, ani warunkami pracy, a to są warunki konieczne, które muszą zostać wprowadzone – dodała Woźniak.
Nowelizacja Prawa oświatowego i niektórych innych ustaw, która trafiła do prezydenta, zmienia m.in. definicję podstawy programowej wychowania przedszkolnego i podstawy programowej kształcenia ogólnego. Mają one jasno i precyzyjnie określać cele kształcenia i efekty uczenia się, być spójne wewnętrznie i między przedmiotami. Podstawy mają być pisane językiem efektów uczenia się na tyle precyzyjnie, aby można było na ich podstawie tworzyć narzędzia diagnostyczne i egzaminy oraz efektywnie udzielać wsparcia uczniom w procesie uczenia się. Mają być jednocześnie na tyle elastyczne, aby nauczyciele mogli je realizować według własnego pomysłu i w sposób uwzględniający zróżnicowane potrzeby edukacyjne uczniów, skoncentrowane na budowaniu kompetencji uczniów, a nie tylko zapamiętywaniu informacji.
Zmiana podstawy programowej wychowania przedszkolnego, podstawy programowej kształcenia ogólnego i ramowych planów nauczania dla publicznych szkół jest planowana do sukcesywnego wdrożenia, począwszy od roku szkolnego 2026/2027 w wychowaniu przedszkolnym oraz w klasach I i IV szkoły podstawowej, a w przypadku klasy I szkół ponadpodstawowych od roku szkolnego 2027/2028.
Nowelizacja wprowadza też m.in. zmiany w zakresie nadzoru pedagogicznego, w tym rezygnację z obowiązku opiniowania przez kuratora oświaty arkuszy organizacji publicznych szkół i placówek (mają być tylko kontrole następcze). Powraca także, od roku szkolnego 2026/2027, do kwietniowego terminu przeprowadzania egzaminu ósmoklasisty.
Ministerstwo Edukacji Narodowej 19 listopada skierowało do konsultacji publicznych dwa projekty rozporządzeń: rozporządzenie w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz podstawy programowej kształcenia ogólnego dla szkoły podstawowej, w tym dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym, oraz rozporządzenie w sprawie ramowego planu nauczania dla publicznej szkoły podstawowej.
Szef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Szefernaker w ubiegłym tygodniu na portalu X zapowiadając środowe spotkanie, poinformował, że będzie ono dotyczyć „proponowanych przez rząd rewolucyjnych zmian w edukacji”. Przekazał także, że do Kancelarii Prezydenta skierowano liczne stanowiska, w tym apele podpisane przez niemal 100 organizacji, a także opinie związków zawodowych oraz przedstawicieli uczniów.
Na początku grudnia z apelem o zawetowanie nowelizacji wystąpiły: Sekretariat Nauki i Oświaty NSZZ „Solidarność”, Wolny Związek Zawodowy „Forum-Oświata” i Koalicja na Rzecz Ochrony Polskiej Szkoły. Z kolei z apelem o podpisanie nowelizacji wystąpiła koalicja SOS dla Edukacji.
18 grudnia upływa czas na decyzję prezydenta w sprawie nowelizacji ustawy Prawo oświatowe.
Ministra edukacji Barbara Nowacka pytana przez dziennikarzy o apele do prezydenta przeciwników reformy wielokrotnie powiedziała, że MEN jest przygotowane na każdy wariant i reforma będzie wprowadzana bez względu na to, czy prezydent podpisze nowelizację, czy ją zawetuje.
We wtorek pytana o środowe spotkanie w Pałacu Prezydenckim odpowiedziała, że weto prezydenta „nie będzie miało nic wspólnego z faktycznymi zapisami w ustawie”.
– Będzie miało bardzo dużo wspólnego z ideologią, tak samo jak to jego spotkanie. Ja tylko przypomnę, że przedstawicieli prezydenta nie było ani w Sejmie w czasie debat nad reformą, ani w Senacie. Nie zainteresowali się tym. Robią szopkę, bo robią to, co umieją, czyli pajacują – powiedziała.
dsr/ ak/ joz/