W autobusach kutnowskiego Miejskiego Zakładu Komunikacji bilety sprawdzają uzbrojeni w pistolety i paralizatory, ubrani na czarno kontrolerzy - informuje "Dziennik Łódzki".
Władze MZK tłumaczą, że ma to ograniczyć straty, które powodują nieuczciwi pasażerowie. - Zależy nam na jak najmniejszej liczbie gapowiczów, dlatego skorzystaliśmy z usług agencji ochrony mienia, która chroni też nasze budynki i przystanki - wyjaśnia Józef Szubski, dyrektor kutnowskiego MZK.
- Zawsze kasuję bilet - mówi pani Janina, 67-letnia pasażerka autobusu -ale widząc rosłego mężczyznę z pistoletem, po prostu się przestraszyłam.
Kierownik firmy ochroniarskiej zaznacza, że pracownicy nie musieli jeszcze stosować przymusu bezpośredniego wobec gapowiczów.
- Sprawdzający bilety mają broń i paralizatory, ale nie jest to broń palna - informuje Marek Jarosiński, kierownik do spraw monitoringu i ochrony.
- Ochroniarze mogą posiadać broń w autobusach komunikacji miejskiej, jeśli kontrola biletów jest prowadzona w ramach ochrony mienia -wyjaśnia Arnold Lorenc, pracownik biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. (PAP)