Anna Zalewska, kandydatka na ministra edukacji narodowej jest polonistką, byłą nauczycielką i wicedyrektorką Liceum Ogólnokształcącego
Należała do Unii Wolności, później przeszła do Prawa i Sprawiedliwości. Od 2002 r. do 2007 r. zasiadała w radzie powiatu świdnickiego, od 2006 r. pełniąc jednocześnie funkcje wicestarosty. W 2005 r. bez powodzenia kandydowała do Sejmu.
Dwa lata później w wyborach parlamentarnych w 2007 r. została wybrana posłem na Sejm VI kadencji z listy PiS. Startowała w okręgu wałbrzyskim, uzyskując ponad 10,5 tys. głosów. Ponownie mandat poselski uzyskała w 2011 r. i w 2015 r. W ostatnich wyborach parlamentarnych głosowało na nią 22,4 tys. osób.
W VI kadencji Sejmu była członkiem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Komisji Unii Europejskiej, podkomisji stałej do spraw ekonomiki edukacji i nauki oraz podkomisji stałej wykorzystania środków Unii Europejskiej.
Zalewska uczestniczyła też jako przedstawicielka PiS (wraz z Wojciechem Szaramą) w pracach sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy. Prace w tej komisji rozpoczęła w listopadzie 2009 r. zastępując Beatę Kempę i uczestniczyła w nich do końca istnienia komisji w sierpniu 2011 r.
Według głównych wniosków i rekomendacji zawartych w przyjętym przez komisję w lipcu 2011 r. raporcie były premier Jarosław Kaczyński i były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a b. szef ABW Bogdan Święczkowski i b. wiceszef tej Agencji Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty karne.
Z wnioskami raportu nie zgadzali się Szarama i Zalewska - określili je mianem skandalicznych i nieopartych na faktach. Zgłosili oni wówczas liczące 160 stron zdanie odrębne do raportu.
W kolejnej VII kadencji Sejmu Zalewska była członkiem Komisji Unii Europejskiej oraz Komisji Zdrowia. W 2009 r. i 2014 r. bezskutecznie kandydowała do Parlamentu Europejskiego.
Przed kilkoma dniami Zalewska pytana w radiu TOK FM o zapowiedzianą przez PiS reformę edukacji mówiła: "Nie wolno majstrować przy edukacji, to zadeklarowaliśmy. Nie wolno wywoływać chaosu, to również zadeklarowaliśmy. Liczą się dla nas dzieci, rodzice i nauczyciele, to jest ta grupa, która tworzy szkołę".
Jak zaznaczyła likwidacja gimnazjów, którą PiS przeprowadzić poprzez ich wygaszanie (czyli zaprzestanie naboru do pierwszych klas) należy widzieć "w całości zmian edukacyjnych, które my nazywamy dobrą zmianą w polskiej edukacji". Jak tłumaczyła, zwiększy się liczba lekcji historii, fizyki, chemii. "To zwiększenie będzie pełną gwarancją, że nikt nie zostanie zwolniony" - powiedziała.
Odnosząc się do zapowiedzi PiS zniesienia obowiązku szkolnego dla sześciolatków zaznaczyła, że to rodzice będą decydować, czy dziecko pójdzie do szkoły w wieku sześciu czy siedmiu lat.
- O wygaszaniu gimnazjów będę najpierw rozmawiała z nauczycielami i związkami zawodowymi. Natomiast prostą zmianą będzie przywrócenie obowiązku szkolnego dla siedmiolatków. Główne zadanie na już to zmniejszenie biurokracji i odciążenie nauczycieli od wypełniania setek dokumentów.
- Będę również rozmawiać z ministrem zdrowia w sprawie stołówek szkolnych, z których korzysta coraz mniej dzieci. Priorytetem będą także pieniądze z Unii Europejskiej – 2 miliardy złotych są zagrożone. Konieczna jest weryfikacja wszystkich projektów – powiedziała Zalewska portalowi Swidnica24.pl
Anna Zalewska jest zamężna, ma dwie córki.