"Czy o świcie, czy o brzasku, chodź w odblasku, mój głuptasku" - takiego wierszyka uczyła pierwszoklasistów aktorka Dorota Stalińska - pisze "Gazeta Lubuska".
Do szkoły w Wichowie przyjechała na zaproszenie burmistrza Romana Rosoła: "Chcieliśmy pokazać, że gmina szczególnie dba o dzieci. Jest dla nich przyjazna i, co najważniejsze, bezpieczna".
Ok. 300 uczniów zgromadzonych w szkole w Wichowie z wypiekami na twarzy słuchało znanej aktorki. Maluchy dowiedziały się, dlaczego i gdzie trzeba nosić odblaski, po co nosić kask na głowie, jeśli jeździ się rowerem. D. Stalińska kilka lat temu założyła fundację, by edukować w zakresie bezpieczeństwa na drodze. Promuje odblaski (które przypiąć można na ubranie, rower lub wózek inwalidzki), kamizelki i chorągiewki fluorescencyjne oraz inne gadżety. Dzięki nim pieszy widoczny jest nocą ze 150 m. Bez odblasków tylko z 20 m - dodaje gazeta.
"To ważne, by zwiększać nasze bezpieczeństwo. Co roku na drodze ginie półtora tysiąca dzieci, czyli jedna szkoła. Zróbmy coś, by ofiar było jak najmniej" - przekonuje aktorka.
Uczniowie klas pierwszych z całej gminy dostali odblaski. To był jeden z warunków D. Stalińskiej. "Każda szkoła chce mnie mieć u siebie. Władze muszą kupić dla wszystkich dzieci odblaski. Wtedy przyjadę".
Dla warszawskiej aktorki praca w fundacji to nie tylko życiowa misja, ale i podziękowanie. "Kilka lat temu wyszyłam cało z wypadku, mimo że mogłam nie przeżyć. Obiecałam wtedy Bogu, że zrobię wszystko, by mniej osób ginęło na drogach" - wyjaśnia na łamach "Gazety Lubuskiej" aktorka. (PAP)