Od pół roku w Sądzie Rejonowym w Myszkowie nie może rozpocząć się proces wójta Niegowej - pisze Marek Mamoń na łamach "Gazety Wyborczej Częstochowa".
Eugeniusz M. objął stanowisko wójta jesienią 2002 roku. Zgodnie z ustawą zakazującą prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, w ciągu trzech miesięcy powinien zrezygnować z zasiadania w Radzie Nadzorczej Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Żarkach. Nie zrobił tego. Sprawa wyszła na jaw wiosną ubiegłego roku. Wojewoda śląski wszczął postępowanie nadzorcze. Wójt przedłożył wówczas dokumenty, z których wynikało, że 21 stycznia 2003 r. zrezygnował z funkcji przewodniczącego rady spółdzielni. Wyciągi z Krajowego Rejestru Sądowego wskazywały jednak, że M. wcale tego nie zrobił i jeszcze w czerwcu 2004 r. figurował jako przewodniczący. Sprawa z doniesienia wojewody śląskiego trafiła do myszkowskiej prokuratury.
- Dowiedliśmy, że Eugeniusz M. w maju ubiegłego roku nakłonił wiceprzewodniczącego Rady Nadzorczej oraz pracownicę sekretariatu spółdzielni do poświadczenia nieprawdy co do daty złożenia swej rezygnacji z członkostwa w radzie. Akt oskarżenia przekazaliśmy do sądu pod koniec kwietnia - mówi prokurator rejonowy w Myszkowie Marian Wróbel. - Niestety, do tej pory nie zdołano odczytać nawet aktu oskarżenia, bo, mimo kilku wyznaczonych przez sąd terminów, nie odbyła się żadna rozprawa. Najpierw zwolnienia chorobowe przedkładał oskarżony, teraz nie stawiła się jego adwokat z podobnego powodu.
Sam wójt nie przyznaje się do winy i odmawia komentarzy.
Prokuratura nie kryje zaniepokojenia przedłużaniem procesu. - Nas też bulwersuje, że prosta sprawa, która mogłaby się zakończyć na jednej czy dwóch rozprawach, nie może się rozpocząć i oskarżony nadal pełni ważną funkcję publiczną. I wcale nie wykluczam, że będzie wójtem już do końca kadencji - dodaje Wróbel.
W sprawie ewentualnego odwołania wójta Niegowej nic nie zrobił wojewoda śląski, który 29 kwietnia został przez prokuraturę powiadomiony o akcie oskarżenia. - Zgodnie z opinią naszych prawników, wojewoda może zareagować w trybie nadzorczym dopiero po uprawomocnieniu się wyroku skazującego - twierdzi Krzysztof Mejer, rzecznik wojewody śląskiego.