Od wyposażenia policjantów zależy jakość ich pracy. A od tego - nasze bezpieczeństwo - podkreślał w poniedziałek przy ławeczce Tuwima prezydent Jerzy Kropiwnicki.
Przedstawiciele policji spotkali się tam z reprezentantami miasta - relacjonuje "Gazeta Wyborcza Łódź". Powód to podpisanie dwóch umów - urząd miasta przekazał policji specjalistyczny sprzęt, będzie też pomagał w utrzymaniu oddziałów służby kandydackiej.
Miasto ofiarowało policjantom m.in. aparaty cyfrowe, walizki z wyposażeniem do oględzin miejsca przestępstwa i przyrządy do pomiaru przepuszczalności światła w szybach pojazdów. - Po raz kolejny miasto pomaga policji i za tę pomoc jesteśmy bardzo wdzięczni - mówił inspektor Jacek Górecki, komendant wojewódzki policji.
Urzędnikom i policjantom towarzyszyło też kilkudziesięciu młodych ludzi, którzy zamiast służby wojskowej wybrali pracę w oddziałach prewencji - przez rok będą w tzw. służbie kandydackiej. Za dwa dni złożą uroczyste ślubowanie. Po roku wielu chce na stałe nosić policyjny mundur. - Do funkcjonariuszy czułem zawsze szacunek. Praca w prewencji bardzo mi odpowiada, bo to oznacza kontakt z ludźmi. Służba kandydacka to dla mnie przepustka do policji i chcę z niej skorzystać - mówił Robert Wiliński, kandydat na policjanta.
Oddziały służby kandydackiej po raz pierwszy pojawiły się w Łodzi w maju 2003 roku. Od tej pory na ulicach pilnowało bezpieczeństwa pół tysiąca policjantów z tych oddziałów. Interweniowali 11 tys. razy, złapali 2200 sprawców przestępstw i wykroczeń (200 na gorącym uczynku).