Na ulicach pojawiły się billboardy reklamujące miasto. Wyraz Szczecin napisany jest alfabetem fonetycznym.
- W pierwszym momencie myślałam, że to po łacinie - mówi dla "Głosu Szczecińskiego" Alicja Wasik, studentka I roku budownictwa - Dopiero jak usłyszałam, że to zapis fonetyczny, to jakoś byłam w stanie to przeczytać. Do mojej mamy z pewnością to nie dotrze. Jak ktoś się uczył języków obcych, to może zrozumie, ale pewnie też nie od razu.
Jak twierdzą pomysłodawcy, kampania skierowana jest przede wszystkim do młodych ludzi. Wyraz Szczecin jest zbyt trudny do wymówienia. Zapisany fonetycznie jest do przeczytania przez obcokrajowców.
Tło napisu przypomina wodę - ten symbol ma przedstawiać wizję rozwoju miasta do 2050 roku. Szczecin będzie Floating Garden, czyli pływającym ogrodem. Miejscem niezwykle nowoczesnym, ale bardzo przyjaznym dla ludzi.
Studentom podoba się za to nowe logo miasta. Jest wyraziste, i utrzymane w kolorystyce Szczecina. Niektórym wprawdzie przypomina znaczek Prawa i Sprawiedliwości, ale twierdzą, że to wybaczalne.
Floating Garden albo Pływający Ogród to komunikat, który Szczecin wysyła w świat - twierdzi Wojciech Mierowski, współwłaściciel firmy BNA, która stworzyła markę. - Mówi on o otwartości miasta. Podkreśla jego wielokulturowość i wielojęzyczność. Szczecin jest nowoczesny, ale bardzo przyjazny. Chcieliśmy pokazać połączenie z wodą, zielenią i powietrzem, stąd barwy - błękitna i zielona.
Badania pokazały, że większość turystów jest urzeczonych Szczecinem, chętnie jeszcze raz by tu przyjechali i zareklamują miasto swoim znajomym.
- Przed naszym miastem stoi wielkie wyzwanie. Chcemy mieć największą i najnowocześniejszą marinę na Bałtyku, światowej klasy obiekty architektoniczne - mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. - Chcemy być najbardziej kreatywnym miastem w Europie. Jednym z kilkudziesięciu w świecie.
Źródło:
"Głos Szczeciński"