Miasto Śrem dało w prezencie powiatowi 100.000 złotych. Pieniądze te mają być przeznaczone na funkcjonowanie oddziału zakaźnego szpitala w Śremie. Kłopot w tym jednak, że dwa miesiące temu radni powiatu zdecydowali o jego likwidacji - pisze "Głos Wielkopolski".
Kontrakt podpisany z Narodowym Funduszem Zdrowia kończy się 28 lutego. Oddział zakaźny śremskiej lecznicy, a właściwie budynek, w którym funkcjonuje, został przygotowany do przyjęcia równocześnie ponad 60 pacjentów, a obecnie znajduje się tam 13 łóżek. Dwa piętra są puste.
- Taka sytuacja nie mogła trwać bez końca - zapewnia Gabriela Wasielewska, przewodnicząca Rady Powiatu. - Utrzymanie budynku generowało duże straty. Konieczna więc była restrukturyzacja.
Dyrekcja szpitala latem ubiegłego roku podjęła takie działania. Jednym z elementów planu restrukturyzacji było odłączenie pawilonu i przeniesienie wszystkich działających tam jednostek do głównego gmachu. Plan się nie udał, bo adaptacja pomieszczeń dla oddziału zakaźnego w głównym budynku kosztowałaby prawie 400.000 złotych, a na to szpital nie miał pieniędzy. Zdecydowano więc o likwidacji oddziału, z zapewnieniem jednak pracy dla całego personelu. Wstępną uchwałę w tej sprawie Rada Powiatu podjęła z sierpniu, a ostateczną - likwidującą oddział - 29 listopada ubiegłego roku.
Niespodziewanie w sukurs oddziałowi zakaźnemu przyszli radni miejscy, którzy w poniedziałek podjęli uchwałę wspomagającą finansowo szpital, z zastrzeżeniem jednak, że pieniądze mają być przeznaczone na funkcjonowanie tylko tego oddziału.
- To cenny gest - mówi Ewa Kapała, wicedyrektor Szpitala Powiatowego. - Kłopot w tym, że pewne decyzje są już nieodwracalne. Oddział nie ma kontraktu z NFZ na cały rok i nie ma mowy o jego zawarciu. Poza tym, nie spełnia on wysokich wymagań Funduszu, choćby w kwestii kadrowej. Brakuje dwóch lekarzy. Ich zatrudnienie to kolejne koszty.
Wystarczy powiedzieć, że oddział zakaźny ubiegły rok zamknął stratą 245.000 złotych. Gdyby samorząd dofinansowywał szpital co roku taką kwotą, to łatwiej byłoby jego działalność zbilansować.
- Samorząd śremski od dłuższego czasu czynił starania, by zapobiec likwidacji oddziału - informuje rzecznik Dorota Gandecka. - Także samorządy gmin powiatu śremskiego podejmowały uchwały sprzeciwiające się jego likwidacji. Tych jednak powiat nie wziął pod uwagę.
Obecną decyzję miejskich radnych można nazwać aktem desperacji. 100.000 złotych ma pomóc w przetrwaniu oddziału bez kontraktu NFZ. Co powiat zrobi z tym kłopotliwym prezentem, okaże się 22 lutego podczas sesji Rady Powiatu. Wtedy oddział zakaźny będzie miał przed sobą tydzień życia.(PAP)