Urzędy coraz częściej rezygnują z usług Poczty Polskiej na rzecz własnych gońców. Swoich roznosicieli mają już m.in Sosnowiec i Jaworzno. Urzędnicy przekonują, że takie rozwiązanie jest tańsze
Urzędy coraz częściej rezygnują z usług Poczty Polskiej na rzecz własnych gońców. Swoich roznosicieli mają już Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Jaworzno, czy Bytom. Urzędnicy przekonują, że to rozwiązanie jest po prostu tańsze od korzystania z PP.
W sosnowieckim UM gońców jest ośmiu, z tego trzech zatrudnionych jest na czas nieokreślony, a pięciu na określony. W 2008 roku dostarczyli oni prawie 88 tysięcy przesyłek - wylicza "Dziennik Zachodni". Gdyby je powierzono pocztowcom to urząd miałby do uregulowania rachunek grubo przekraczający 256 tysięcy złotych. Tymczasem utrzymanie gońców kosztuje miasto 177 tysięcy. Udało się więc zaoszczędzić prawie 80 tysięcy złotych.
- Jesteśmy z tego rozwiązania bardzo zadowoleni, bo oszczędności są spore. Gońcy się sprawdzają. Zmian na tych stanowiskach było naprawdę niewiele - zapewnia Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu.
W ten sposób już od 2004 roku oszczędzają też w Jaworznie. Tutaj jednak korespondencję wymagającą potwierdzenia odbioru roznoszą urzędnicy. Po godzinach pracy zajmuje się tym 41 osób. Za list dostarczony do prywatnego domu otrzymują 2,20 zł, a do mieszkania w bloku 1,70. Tymczasem Poczta Polska liczy sobie za to 5,55 zł. Oszczędności w rok 2008 to 131 tys. 443 zł.
Źródło: "POLSKA Dziennik Zachodni"
/aba/