Będę skarżył ministra Ziobrę za insynuacje, które wypowiedział pod moim adresem - oświadczył prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zbigniew Ziobro uznaje tę zapowiedź za "wyraz desperacji"
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapowiedział w piątek, że w poniedziałek złoży w prokuraturze doniesienie przeciwko ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobro. Majchrowski poczuł się dotknięty wypowiedziami Ziobry na czwartkowej konferencji prasowej.
"Będę skarżył ministra Ziobrę za insynuacje, które wypowiedział pod moim adresem" - powiedział w piątek dziennikarzom Majchrowski.
"Jeżeli by o panu ktoś powiedział w kontekście bandyta i przestępca to pan nie poczułby się dotknięty?" - pytał dziennikarzy prezydent Krakowa.
Majchrowski ponownie będzie się ubiegał o fotel prezydenta miasta. Popiera go lewica. Pytany, czy przedwyborcze zamieszanie jest dla niego "prezentem" powiedział, że "trudno nazwać to prezentem, a "przeżyć z tym związanych na pewno nikt mi nie zazdrości".
Dziennikarze pytali prezydenta Krakowa, czy to wicewojewoda małopolski Andrzej Mucha (PiS) jest osobą, która stara się go osaczyć. "Uważam, że częściowo tak. Jeśli chodzi o sprawę Rynku (domniemanych nieprawidłowości przy jego remoncie - PAP), to na pewno" - powiedział Majchrowski.
"Jeśli ktoś dzwoni do prokuratury i pogania ich, to nie jest to naprawdę rola wicewojewody, nawet wojewody. Muszę się przyznać, że przez dwa lata, gdy byłem wojewodą, nie zdarzyło mi się dzwonić i rozmawiać o jakiejkolwiek sprawie z prokuraturą" - powiedział prezydent Krakowa. Dodał, że ma dowody - w postaci "oświadczenia osób, które mu to opowiedziały" - że to właśnie wicewojewoda Mucha poganiał prokuraturę.
Majchrowski po raz kolejny powtórzył, że "jest rzeczą fatalną, iż służby różnego rodzaju zajmują się rozgrywką polityczną". "Jeżeli Państwo chcecie znać moje prywatne zdanie, to cała sprawa związana z Krakowem, podsłuchami, zaczęła się od wewnętrznej rozgrywki w policji" - mówił prezydent Krakowa.
Nie chciał jednak oceniać, jaki układ miał rozbić w Komendzie Wojewódzkiej odwołany we wtorek małopolski komendant policji gen. Adam Rapacki. Majchrowski powiedział, że jego współpraca z gen. Rapackim układała się bardzo dobrze.
Wicewojewoda małopolski Andrzej Mucha powiedział PAP, że zarzuty prezydenta Majchrowskiego są nieprawdziwe. "Nie wywierałem w tej sprawie żadnych nacisków, nie dzwoniłem do prokuratury. Wypowiedzi prezydenta Majchrowskiego odczytuję jako formę zastraszania mnie jako wojewody i służb wojewody. Ja naciskom tym się nie poddam. Być może pan prezydent przyjął sobie na kampanię wyborczą taką metodę, że najlepszą formą obrony jest atak" - ocenia Mucha.
Wicewojewoda, który obecnie pełni obowiązki wojewody małopolskiego, zapowiedział, że pozwie Jacka Majchrowskiego do sądu za naruszenie jego dóbr osobistych. "To, co stało się wczoraj i dzisiaj, to świadome prowadzenie kampanii wyborczej przez prezydenta. Jako funkcjonariusz publiczny w randze wojewody nie pozwolę, by w ten sposób wykorzystywano moją osobę i funkcję" - powiedział PAP Andrzej Mucha. "W związku z tymi nieprawdziwymi wypowiedziami wystąpię na drogę postępowania sądowego o ochronę mojego dobrego imienia, bo te wypowiedzi podważają zaufanie do wykonywanej przez mnie funkcji" - dodał.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uważa, że zapowiedź prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego, który chce złożyć do prokuratury doniesienie przeciwko niemu, to "wyraz desperacji". "Ja podchodzę do tego z pewną wesołością" - powiedział Ziobro w sobotę dziennikarzom w Szczecinie.
"Znając materiał postępowań prokuratorskich w Krakowie myślę, że to wyraz desperacji pana prof. Majchrowskiego, który w stylu swojego kolegi z wydziału, prof. Jaskierni - towarzysza broni - podejmuje desperacki atak na prokuratora generalnego, chcąc w ten sposób być może zapobiec działaniom prokuratury" - mówił w Szczecinie Ziobro.
Minister podkreślił, że prokuratura ma wyjaśnić "wszystkie okoliczności tych przestępstw", które miały miejsce w Krakowie i ustalić też "ewentualną" rolę w tym przedsięwzięciu Majchrowskiego jako prezydenta miasta, bo - jak zaznaczył - "wymaga tego rzetelność śledztwa".
Zastrzegł, że on osobiście nigdy tej roli nie przesądził, ponieważ od tego są postępowania prokuratorów. "Ja tylko stwierdzam, że doszło do popełnienia przestępstw, stwierdzam, że w szeroko rozumianych sprawach związanych z postępowaniami budowlanymi w Krakowie są stawiane także zarzuty pracownikom, którzy podlegają Majchrowskiemu, są też stosowane tymczasowe aresztowania w stosunku do inwestorów zaangażowanych w te sprawy" - wyjaśnił.
"Jeżeli pan Majchrowski myśli, że w ten sposób zablokuje to postępowanie czy zniechęci prokuraturę do badania jego ewentualnej roli, to się głęboko myli, to się łudzi" - oświadczył dziennikarzom.