Prezydent Warszawy Lech Kaczyński nie opublikował jak dotąd przeprosin za zniesławienie Lecha Wałęsy i Mieczysława Wachowskiego, ani nie zapłacił 10 tys. zł na rzecz toruńskiej Fundacji Archiwum Pomorskie Armii Krajowej. Przez prawie rok L. Kaczyński nie zrealizował prawomocnego wyroku z powództwa cywilnego.
W połowie września 2004 r. Sąd Najwyższy odrzucił kasację wniesioną przez L. Kaczyńskiego. Zgodnie z wyrokiem, miał on przeprosić Wałęsę i Wachowskiego, którzy wspólnie wnieśli sprawę cywilną w sądzie w Gdańsku. Przeprosiny miały się ukazać w miesiąc od uprawomocnienia wyroku - dwukrotnie w Radiu Zet oraz w "Gazecie Wyborczej".
Wachowski powiedział w czwartek PAP, że żadnych przeprosin nie było. "Kaczyński nie zrealizował żadnego wyroku, łącznie z wyrokiem Sądu Najwyższego. Uznał, że prawo jest dla wszystkich, ale nie dla niego" - ocenił Wachowski. Sąd zobowiązał też L. Kaczyńskiego do wpłaty 10 tys. zł na rzecz toruńskiej fundacji. "Do czwartku żadne pieniądze od pana Kaczyńskiego nie wpłynęły do fundacji" - poinformowała w czwartek prezes tej fundacji, Dorota Zawacka-Wakarecy. Jak dodała, o wyroku dowiedziała się z gazet, a prezydenta Warszawy szanuje za to, co zrobił dla środowiska AK, m.in. za stworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego.
L. Kaczyński miał też zapłacić ponad 2,5 tys. zł kosztów sądowych. Adwokat Wałęsy, Ewelina Wolańska, wystąpiła do komornika, aby zajął pensję prezydenta stolicy. Według informacji, które PAP uzyskała w biurze prasowym urzędu miasta Warszawy, jeszcze w środę została wpłacona kwota należnych kosztów sądowych.
Biuro prasowe miasta do czasu nadania tej depeszy nie przekazało jednak stanowiska prezydenta Warszawy w sprawie pozostałych części wyroku. Lech Kaczyński przebywa na urlopie.