Radny sejmiku województwa lubuskiego, lekarz oraz jeden z członków Komitetu Obrony przed Katastrofą Zdrowotną krytykuje mechanizm podział środków między wojewódzkie oddziały NFZ
Marek Zaręba, radny sejmiku województwa lubuskiego, lekarz oraz jeden z członków Komitetu Obrony Mieszkańców Województwa Lubuskiego przed Katastrofą Zdrowotną uznał podział środków na świadczenia zdrowotne między wojewódzkie oddziały NFZ za niewłaściwy. Za najważniejsze problemy uznał kwestie: wysokości tzw. wagi, czyli mnożnika dotyczącego migracji ubezpieczonych między województwami, możliwość weryfikacji danych używanych przez Ministerstwo Zdrowia do obliczeń oraz nieuwzględnienie wzrostu gospodarczego, poziomu refundacji leków oraz inflacji w ustalaniu puli przeznaczonej na świadczenia zdrowotne w każdym województwie. Jego wątpliwości budzi też kwota rezerwy na rok 2006.
W rozporządzeniu Ministra Zdrowia ustalającym zasady podziału środków z 7 lipca 2005 roku wskaźnik migracyjny dla wszystkich województw ustalono na poziomie 1.7. Oznacza to, że za każdego ubezpieczonego, który leczy się poza terenem województwa, jego oddział funduszu musi zwrócić koszty usługi medycznej powiększone dodatkowo o 70%. Marek Zaręba stwierdził, że obciążenie oddziałów kwotami nieadekwatnymi do kosztów leczenia przybiera formę kary dla województw, które nie mają klinik i sanatoriów. "Ta sama operacja wyrostka, za którą fundusz zwraca szpitalowi 3 tys. złotych, kosztowałby 5 tys. gdyby odbyła się poza województwem" - dodał lubuski radny. W jego opinii należy zastanowić się nad zniesieniem wskaźnika migracyjnego w takiej postaci. Kwota zwrotu powinna być zgodna z zapisaną w katalogu świadczeń dla całej Polski. Uznał za bardziej racjonalne rozwiązanie funkcjonujące w okresie działalności Kas Chorych, kiedy poszczególne jednostki podpisywały umowy ze świadczeniodawcami z innych regionów.
Radny stwierdził, iż "od 1999 roku nie ma jasnych, rzetelnych, jawnych kryteriów podziału środków na opiekę zdrowotną". Jako przykład podał rozbieżności w liczbie ubezpieczonych. Według wydruku z Centralnego Wykazu Ubezpieczonych z dnia 30 marca 2005 roku, który jest w posiadaniu radnego, liczba ubezpieczonych w województwie lubuskim wynosi 1.011 tys. Natomiast, według analiz Komitetu, do obliczeń w Ministerstwie Zdrowia użyto liczby 962 tys. Radny zwrócił uwagę, że wielkorotnie zwracał się do ministerstwa i NFZ o informację w sprawie danych użytych do obliczeń w ustalaniu składki dla każdego województwa. Uznał, że problemu mogłoby nie być w sytuacji, gdyby funkcjonował Rejestr Usług Medycznych.
Marek Zaręba skrytykował także algorytm, w oparciu o który ustalany jest podział środków między regionalne oddziały Funduszu. W opinii randego powinien zostać określony średni koszt wydatków na świadczenia zdrowotne na każdego mieszkańca kraju, także nieubezpieczonego, a następnie środki powinny być podzielone między województwa zgodnie z liczbą ubezpieczonych.
Według szacunków Komitetu, pozostawienie środków, jakie do dyspozycji ma lubuski NFZ na dotychczasowym poziomie oznacza brak minimum 50 mln złotych na świadczenia zdrowotne. Kwota tę należy dodatkowo powiększyć w związku z inflacją, nowymi świadczeniami (bomba kobaltowa, oddział kardiochirurgiczny w Nowej Soli), a także z kosztami restrukturyzacji szpitali.
Radny skrytykował też stanowisko Sejmiku Województwa Mazowieckiego z 9 czerwca 2005, w którym proponowane jest uzależnienie środków będących w dyspozycji oddziałów NFZ od wysokości dochodów, które są pozyskiwane ze składki zdrowotnej osób zamieszkałych i ubezpieczonych na terenie województwa. Uznał to za złamanie zasady solidarności w finansowaniu opieki zdrowotnej. W jego opinii mogłoby to doprowadzić do sytuacji, w której jakość świadczeń zależy od miejsca zamieszkania pacjenta.
Efekty rozmów jakie z Ministrem Zdrowia przeprowadzili w czwartek marszałek województwa lubuskiego Andrzej Bocheński i wojewoda Janusz Gramza, Marek Zaręba uznał za mały krok w dobrym kierunku. Zaznaczył ponownie, że problemem pozostaje wciąż wysokość wskaźnika migracji.
Daniel Pawluczk
d.pawluczuk@pap.pl