W Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach odbył się doroczny konkurs plastyki obrzędowej „Kroszonki Opolskie”. Wzięło w nim udział blisko dziewięćdziesiąt twórczyń
W Muzeum Wsi Opolskiej w Opolu-Bierkowicach odbył się doroczny konkurs plastyki obrzędowej „Kroszonki Opolskie”. Wzięło w nim udział blisko dziewięćdziesiąt twórczyń.
Choć Muzeum i Stowarzyszenie Twórców Ludowych są organizatorami konkursu od siedemnastu lat, to po raz pierwszy odbył się on w salach konferencyjnych bierkowickiego skansenu, który od kilkunastu tygodni jest właścicielem nowego obiektu i dysponuje pomieszczeniami mogącymi pomieścić tak liczne grono.
Jarosław Gałęza, dyrektor MWS, mówi, iż komisja nie narzuca surowych rygorów konkursowych. - Twórczynie traktują spotkanie u nas jako okazję do spotkań towarzyskich, wymiany doświadczeniami, odnowienia kontaktów. Możliwość zdobycia nagrody wcale nie jest sprawą najważniejszą, choć oczywiście prestiż płynący z tego faktu mocno się liczy.
Według znawców opolskie kroszonki wyróżnia jakość wykonania, bogactwo zdobienia, wyjątkowość wzoru, technika wykonania.
Pani Gizela Hylla, choć mieszka w Opolu, wychowywała się w podopolskich Węgrach i tam od babci i jej siostry uczyła zdobienia wielkanocnych jaj. – Jak któreś mi się wyjątkowo udało, to wsiadałam na rower i jechałam przez las do Chrząstowic, gdzie mieszkała ciocia, by się pochwalić – opowiada.
Natura stanowi główne źródło inspiracji pani Gizeli. Znad turawskich jezior przywozi trawy, zioła, kwiaty, suszy je, a potem okleja nimi wydmuszki.
W roku ubiegłym na konkursie kroszonkarskim w Strzelcach zaryzykowała i pokazała swoje prace. Dostała nagrodę za nowatorstwo użytego tworzywa.
Inne wydmuszki pani Gizela farbuje na dwa odcienie, nabłyszcza, by wzór się nie ścierał, a jajko wytrzymało w nienaruszonym stanie przez kilka lat. Robi też kroszonki ażurowe. W tym celu kupiła mini-wiertarkę. Do tego rodzaju twórczości trzeba wielkiej wprawy, bo często prawie gotowa wydmuszka pęka i cała praca na nic.
- Cały świat mówi o kryzysie, a my naszym konkursem chcemy podkreślić, że szanujemy tradycje naszych ojców. Piękno zaprezentowanych kroszonek jest tak duże, że trudno kogoś wyróżnić – twierdzi Stefania Topola z opolskiego oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych.
W gronie prawie dziewięćdziesięciu pań rzuca się w oczy 18-letni Damian Majer z Polskiej Nowej Wsi. Damian jest uczniem I LO w Opolu. Sztuki zdobienia jaj uczył się od swojej babci, która próbowała najpierw zarazić nią swoją wnuczkę. Tej zabrakło cierpliwości, miał ją za to Damian. Jego ulubioną techniką jest oklejanie jaj sitowiem. – Nigdy nie wiem – mówi co mi wyjdzie. Nieraz babcia podpowiada, jak dobrać kolory.
Rozstrzygnięcie konkursu oraz wręczenie nagród odbędzie się w czasie Jarmarku Wielkanocnego, który odbędzie się w Bierkowicach w niedzielę palmową – 5 kwietnia.
Urząd Marszałkowski Województwa Opolskiego
Gabinet Marszałka – Zespół Prasowy
kkż/