Startujące w wyborach partie polityczne chcą m.in. upowszechnienia wychowania przedszkolnego, obniżenia wieku obowiązku szkolnego z 7 do 6 lat, przywrócenia dobrego szkolnictwa zawodowego oraz zwiększenia nakładów na edukację
Startujące w wyborach największe partie polityczne chcą m.in. upowszechnienia wychowania przedszkolnego, obniżenia wieku obowiązku szkolnego z 7 do 6 lat, przywrócenia dobrego szkolnictwa zawodowego oraz zwiększenia nakładów na edukację. Sprawdziliśmy jak partie widzą rolę samorządów w pracach nad doskonaleniem polskiego systemu edukacji.
Samorządowcy skarżą się, że chociaż są gospodarzami szkół, to często nie konsultuje się z nimi istotnych dla edukacji reform. Brakuje dyskusji na temat wizji polskiej edukacji i współdziałania na linii rząd-samorządy. Zdarzało się, że istotne akty prawne były przyjmowane bez konsultacji ze stroną samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Czy po wyborach coś się zmieni? Sprawdziliśmy, czy partie polityczne w swoich programach wyborczych zauważają rolę samorządów w kształtowaniu polityki edukacyjnej.
Platforma Obywatelska w swoim programie wyborczym podkreśla, że w Polsce przeprowadzono już reformę polegającą na przekazaniu szkół samorządom. PO chce jednak dalszych zmian m.in. sposobu finansowania szkół i placówek oświatowych poprzez wprowadzenie bonu oświatowego jako podstawy tworzenia ich budżetu. - Dzięki temu szkoły zyskają większą samodzielność przy podejmowaniu decyzji dotyczących organizacji i nauczania – czytamy w programie PO.
PO postuluje zwiększenie autonomii szkół i kompetencji ich dyrektorów. Jak podkreślają w programie liderzy PO, „należy umożliwić dyrektorom prowadzenie niezależnej i spójnej polityki kadrowej, decydowanie o organizacji pracy szkoły, programach nauczania i realizacji budżetu. Działania te nadzorowałyby rady oświatowe szkół, składające się z przedstawicieli władzy samorządowej i nadzoru pedagogicznego oraz rodziców. Znaczącą rolę samorządów PO widzi również w udzielaniu szkołom specjalistycznej pomocy w rozwiązywaniu problemów wychowawczych.
Priorytetami PiS w kwestii edukacji są m.in.: wzrost nakładów z budżetu na naukę i szkolnictwo wyższe, jawność finansowania nauki, zreformowanie modelu kariery naukowej i promocja szans studentów ubogich. W swoim programie wyborczym PiS przypomina, że wprowadziło program „Bezpieczna szkoła”, którego celem jest poprawa bezpieczeństwa, zapobieganie zjawiskom patologicznym w szkołach oraz wsparcie samorządów lokalnych. Rząd dofinansowuje systemy monitoringu w szkołach.
Według PSL, subwencja oświatowa powinna zostać wsparta dotacjami, przy czym najpierw trzeba opracować standardy kosztów utrzymania różnych typów i rodzajów szkół. PSL szczególnie w swoim programie wyborczym podkreśla, że działania w zakresie edukacji będzie podejmować wspólnie z samorządami. PSL deklaruje, że upowszechni bezpłatny dostęp do Internetu wspierając samorządy w tej dziedzinie. Chce też wspólnie z samorządowcami stwarzać szanse na edukację na podwyższonym poziomie dla najlepszych uczniów.
W programie wyborczym koalicji Lewicy i Demokratów pojawiło się zapewnienie, że samorządy o dużym poziomie bezrobocia otrzymają większą subwencję oświatową. Zdaniem Marka Borowskiego, minimum dotyczące finansowania oświaty, do którego należy dążyć, to nakłady na poziomie 5 proc. Produktu Krajowego Brutto (w tym roku nakłady na edukację z budżetu państwa są na poziomie 2,79 proc. PKB ). Choć jest niż demograficzny i uczniów w systemie jest coraz mniej, "nie można dopuścić, by z tego powodu jakikolwiek samorząd dostał mniej pieniędzy z subwencji oświatowej niż obecnie" - uważa Borowski.
Anna Mikołajczyk-Kłębek
a.mikolajczyk@pap.pl