Prezydent Lech Kaczyński nadal pozostaje na urlopie - poinformował w czwartek PAP wiceprezydent stolicy Andrzej Urbański, który go zastępuje.
Urbański wyjaśnił, że w czwartek Lech Kaczyński podjął decyzję o przedłużeniu urlopu. Dodał, że "mimo urlopu, Kaczyński bywa w urzędzie i pracuje, np. w środę przyjął ode mnie raport".
Urbański powiedział, że urlop prezydenta Kaczyńskiego wcześniej był związany z prowadzeniem kampanii wyborczej, a obecnie jest czasem odpoczynku po wyborach.
Rzecznik prezydenta stolicy Marcin Roszkowski, pytany przez PAP o datę złożenia mandatu przez prezydenta Warszawy w związku z jego wyborem na prezydenta RP powiedział, że Lech Kaczyński ma czas do 23 grudnia. "Termin do 23 grudnia oznacza, że prezydent może złożyć mandat zarówno jutro, jak i 23 grudnia" - podkreślił.
Lech Kaczyński zapowiadał po wygraniu wyborów prezydenckich, że zrzeknie się urzędu w stolicy w połowie listopada.
Po złożeniu mandatu przez prezydenta stolicy, premier wyznaczy osobę, która będzie zarządzać miastem - tzw. komisarza. Według ustawy, nie może on rządzić dłużej niż sześć miesięcy. Następnie w Warszawie powinny być zorganizowane przedterminowe wybory prezydenta. Wybrana w nich osoba pełniłaby funkcję jedynie do października 2006 r., kiedy to kończy się kadencja Lecha Kaczyńskiego. Następnie - zgodnie z przepisami - powinny odbyć się kolejne wybory.
PiS nie chce jednak wcześniejszych wyborów, gdyż - jak wielokrotnie argumentowali posłowie tego ugrupowania - byłoby to zbyt kosztowne dla miasta (koszt wyborów w stolicy to ok. 3,5 mln zł). Posłowie PiS zapowiadali, że będą starać się o nowelizację prawa w tym zakresie tak, by komisarz mógł rządzić miastem dłużej.
Roszkowski, pytany o ewentualnego kandydata na stanowisko komisarza, który będzie rządził stolicą po ustąpieniu z urzędu Lecha Kaczyńskiego, powiedział, że prezydent chciałby, aby funkcję komisarza objął obecny wiceprezydent stolicy Robert Draba.(PAP)