Funkcja ABI, ASI, IOD, ochrona danych i problemy z tym związane - zachęcamy do zadawania pytań przed naszą rozmową z ekspertką z GIODO
„Czy każdy może sobie wypożyczyć oryginały cudzych dokumentów z danymi wrażliwymi i robić z nimi, co mu się podoba?” – pyta Czytelnik.
W czwartek porozmawiamy z ekspertką z GIODO, zachęcamy do zadawania pytań, na wszystkie czekamy pod adresem k.kubicka@pap.pl.
Na nasze i Państwa pytania odpowie w czwartek Monika Młotkiewicz - zastępca dyrektora Departamentu Rejestracji ABI i Zbiorów Danych Osobowych w Biurze GIODO, odpowiadająca za współpracę GIODO z administratorami bezpieczeństwa informacji – przyszłymi inspektorami ochrony danych.
Z naszego forum i maili do redakcji wynika, że mają Państwo pytania dotyczące ochrony danych osobowych i zarządzania
Informatyk złota rączka pisze o swoich obowiązkach, do których dołożono zadania ABI: „(…) funkcja ABI, którą zostałem "uszczęśliwiony". Na szczęście dokumentację stworzył opłacony człowiek z zewnątrz, gdybym miał się przebijać przez kolejne papiery, to chyba bym w tym GOK-u nocował. Po ostatnim szkoleniu, dowiedziałem się, że nie można łączyć funkcji informatyka i IOD. Dzięki Bogu, bo pewnie ten zaszczyt zostałby mi wciśnięty +za frajer+”".
„(…) jeśli informatyk nie biega po urzędzie, to znaczy że nic nie robi. Więc sprawa oczywista dostaje wszystkie sprawy z przedrostkiem inf i kom (od budowlanki po księgowość) w tym jest ABI, często też ma OIN lub robi za konserwatora - bo skoro komputer naprawi to spłuczkę w toalecie też (…)” – dodaje
informatyk w gminie.
2maxx (były informatyk gminny) zauważa, w kontekście łączenia funkcji ABI i ASI, że „(…) od ładnych kilku lat była o tym mowa i GIODO nigdy nie zakazało łączenia tych funkcji. Teraz również pada stwierdzenie "może być niezgodne" - dla większości Wójtów/Burmistrzów - możne to nie znaczy musi (…)”.
„(…) potrzeba jasnego, konkretnego, wyraźnego i całkowicie oddzielnego paragrafu, bo za moich czasów nijak nie dało się wyjaśnić, że będąc ASIm nie powinienem być jednocześnie ABIm, bo byłem jednocześnie kontrolerem i kontrolowanym (…)” – pisze
były informatyk gminny.
Kkż/
k.kubicka@pap.pl