Rozmowy protestujących pielęgniarek z marszałkiem Podlasia bez efektu
19.10.2007
Nie przyniosły efektu czwartkowe rozmowy pielęgniarek i położnych ze Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach z marszałkiem województwa podlaskiego Markiem Olbrysiem. Kobiety, które domagają się podwyżek płac, postanowiły kontynuować prowadzony od dwóch dni strajk.
"Nie zaproponowano nam nic. Marszałek tłumaczył jedynie, że budżet szpitala jest niewiadomą i dopiero gdy będzie wiadomo jaki jest, będzie można rozmawiać o podwyżkach" - powiedziała PAP przedstawicielka pielęgniarek Wiesława Giczewska.
Pielęgniarki i położne domagają się podwyżki płac przynajmniej o 500 zł brutto od 1 października, narzekają też na warunki pracy i ciągłą niepewność zatrudnienia.
Po fiasku czwartkowych rozmów, kobiety postanowiły, że w piątek będą kontynuowały strajk, w którym uczestniczy w sumie ok. 400 pielęgniarek i położnych - ponad 80 proc. wszystkich zatrudnionych w suwalskim szpitalu. Nie strajkują czynnie pielęgniarki na oddziale intensywnej terapii. Do czynnego protestu nie przyłączyły się również siostry pracujące przy chemioterapii. Pielęgniarki mówią, że nie zostawią najbardziej potrzebujących chorych, bo to byłoby nieetyczne.
Rozmowy protestujących pielęgniarek z marszałkiem Podlasia bez efektu
19.10.2007
Nie przyniosły efektu czwartkowe rozmowy pielęgniarek i położnych ze Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach z marszałkiem województwa podlaskiego Markiem Olbrysiem. Kobiety, które domagają się podwyżek płac, postanowiły kontynuować prowadzony od dwóch dni strajk.
"Nie zaproponowano nam nic. Marszałek tłumaczył jedynie, że budżet szpitala jest niewiadomą i dopiero gdy będzie wiadomo jaki jest, będzie można rozmawiać o podwyżkach" - powiedziała PAP przedstawicielka pielęgniarek Wiesława Giczewska.
Pielęgniarki i położne domagają się podwyżki płac przynajmniej o 500 zł brutto od 1 października, narzekają też na warunki pracy i ciągłą niepewność zatrudnienia.
Po fiasku czwartkowych rozmów, kobiety postanowiły, że w piątek będą kontynuowały strajk, w którym uczestniczy w sumie ok. 400 pielęgniarek i położnych - ponad 80 proc. wszystkich zatrudnionych w suwalskim szpitalu. Nie strajkują czynnie pielęgniarki na oddziale intensywnej terapii. Do czynnego protestu nie przyłączyły się również siostry pracujące przy chemioterapii. Pielęgniarki mówią, że nie zostawią najbardziej potrzebujących chorych, bo to byłoby nieetyczne.
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.