Od miesiąca urząd miasta w Lublinie walczy z lawinowo rosnącą ilością e-maili przychodzących na jego adresy. Spam może doprowadzić do odcięcia urzędu od internetu - podaje „Gazeta Wyborcza"
Od miesiąca urząd miasta w Lublinie walczy z lawinowo rosnącą ilością e-maili przychodzących na jego adresy. Spam może doprowadzić do odcięcia urzędu od internetu - podaje „Gazeta Wyborcza".
Z takim atakiem z cyberprzestrzeni lubelscy urzędnicy nie mieli jeszcze do czynienia. W ciągu doby konta pocztowe pracowników ratusza są oblegane przez setki, jeśli nie tysiące spamów, czyli e-maili zaśmiecających elektroniczne skrzynki pocztowe.
Liczba przychodzącego do ratusza spamu rośnie z dnia na dzień. Jeśli sytuacja się nie uspokoi, to może dojść do najgorszego. - Nasze serwery mogą ulec zablokowaniu. W takim przypadku będziemy musieli ograniczyć dostęp urzędu do internetu, wyłączyć pracownikom pocztę elektroniczną. - twierdzi Grzegorz Hunicz, dyrektor wydziału informatyki i telekomunikacji urzędu miasta.
„Gazeta Wyborcza Lublin": Spamerzy sparaliżują ratusz? Atak trwa do miesiąca
zam./kp/