MSWiA analizuje wniosek gmin Świlcza i Boguchwała oraz powiatu rzeszowskiego w sprawie opóźnienia o rok zmiany granic Rzeszowa. Ministerstwo ma do wyboru cztery możliwości - piszą "Super Nowości".
Najbardziej drastyczna zakłada całkowite zastopowanie poszerzenia stolicy Podkarpacia. Powiat rzeszowski oraz gminy Boguchwała i Świlcza nie pogodziły się z decyzją rządu Marka Belki o powiększeniu Rzeszowa. Chcą, by ministerstwo opóźniło jej wejście w życie o rok. Zarzucają prezydentowi Rzeszowa i wojewodzie, że w ich wnioskach znalazły się nieprawdziwe dane uzasadniające zmianę granic.
Teraz MSWiA będzie sprawdzać te wątpliwości. Ma cztery wyjścia. Po pierwsze, może odrzucić wniosek gmin i powiatu. Wtedy Rzeszów powiększy się od 1 stycznia 2006 r. o Załęże, Słocinę, Zwięczycę oraz część Przybyszówki. MSWiA może też przesunąć wejście całego rozporządzenia o rok. Rozszerzenie w zaplanowanym kształcie nastąpi wówczas 1 stycznia 2007 r.
Inny wariant, to przesunięcie w czasie tylko części zmian granic. Do chóru kontestatorów poszerzenia nie przyłączyła się bowiem gmina Krasne.
- Rada gminy dwukrotnie nie zgodziła się na zaskarżenie rozporządzenia rządu do Trybunału Konstytucyjnego, o co zabiegał wójt - mówi Stanisław Kunysz, przewodniczący rady gminy Krasne. - Uważam, że poszerzenie Rzeszowa jest konieczne, a na zablokowaniu go w tej chwili stracą jedynie mieszkańcy Załęża i Słociny.
Ostatnia możliwość to całkowite anulowanie lipcowego rozporządzenia. Wtedy żadnego rozszerzenia Rzeszowa nie będzie. Co zrobi ministerstwo, okaże się już wkrótce. Ewentualną decyzję w tej sprawie podejmie nowy rząd. (PAP)