Trzymam kciuki za Radom - mówi Piotr Dobrzański, sekretarz gminy Sośno. W Sośnie nieskutecznie spróbowano zorganizować rowerowy dojazd dzieci do szkoły. Teraz taką próbę podejmuje Radom
- Trzymam kciuki za Radom - mówi Piotr Dobrzański, sekretarz gminy Sośno (kujawsko-pomorskie), gdzie kilka lat temu powstała koncepcja dojeżdżania dzieci do szkoły rowerem. Gmina poniosła w związku z tym pewne koszty, ale pomysł upadł.
Przy radomskich szkołach ponadgimnazjalnych, w ramach akcji "Rowerem do szkoły", rozpoczął się montaż stojaków rowerowych. Do końca wakacji, pod 19 placówkami oświatowymi zostanie zamontowanych 230 stojaków - informuje Michał Podgórski z Kancelarii Prezydenta Miasta Radomia.
Gmina Sośno zakupiła w 2001 roku 11 rowerów dla dzieci dojeżdżających do szkoły w jednym z sołectw, Przepałkowie. - Pomysł był oddolną inicjatywą, wyszedł od mieszkańców, był jednak dyskusyjny i w rezulatacie odstąpiono od niego - tłumaczy sekretarz gminy.
- Wywołało to dyskusje wśród mieszkańców na temat bezpieczeństwa takiej formy transportu, w rezultacie zorganizowaliśmy gimbus - mówi Piotr Dobrzański. Dzieci rowerami miały poruszać się po drodze gminnej, o małym natężeniu ruchu i zdaniem sekretarza, bezpiecznej. - Skoro sami rodzice uznali, że nie chcą jednak, aby dzieci jeździły rowerami, musieliśmy to jako władze gminy, uszanować - dodaje.
Dowóz dzieci gimbusem jest droższy, ale jak podkreśla Piotr Dobrzański, gmina ma realizować swoje zadania wspólnie z mieszkańcami. - Jeżeli nie było akceptacji mieszkańców, zrezygnowano z rowerów - mówi. W opinii sekretarza, jeżeli w miastach są ścieżki rowerowe, to zapewne dojazd dzieci rowerami jest bezpieczniejszy.
Miasto Radom zakupiło ze środków Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Radomiu 230 stojaków w kształcie odwróconej litery „U”. To, ile stojaków zostanie zamontowanych pod szkołami, wynikało z przeprowadzonej wśród uczniów liceów i techników ankiety. Chęć przystąpienia do akcji zadeklarowało 19 placówek oświatowych.
Celem projektu jest uświadomienie korzyści płynących z jazdy na rowerze (aspekty zdrowotne, ekologiczne i ekonomiczne). Projekt wpisuje się w prowadzone przez gminę działania na rzecz zrównoważonego transportu i jest zgodny z Programem ochrony środowiska dla Miasta Radomia przyjętym uchwałą przez Radę Miejską w Radomiu.
- Ze społecznością lokalną mamy do czynienia wszyscy, jeżeli jakaś inicjatywa jest oddolna, to połowa sukcesu, ale jeżeli mieszkańcy zmieniają zdanie to musimy to uszanować - oświadcza Piotr Dobrzański. Jego zdaniem należy próbować różnych pomysłów w samorządzie, byleby było to akceptowalne przez społeczeństwo.
- Trzymam kciuki za Radom, jeżeli to się podoba mieszkańcom - podkreśla sekretarz Sośna.
Także inne miasta rozwijają transport rowerowy na swoim terenie. Rowery są postrzegane jako jedno z narzędzi walki z korkami, dobrze też oceniane są w związku z ochroną środowiska. Duże zasługi w rozwoju komunikacji rowerowej ma Trójmiasto, z Gdańskiem na czele.
W Poznaniu powstało kilkanaście kilometrów dróg rowerowych, stoi za tym m.in. Sekcja Rowerzystów Miejskich, a przy wiceprezydencie Poznania powstała Platforma Rowerowa - zespół doradczy zrzeszający poznańskie organizacje rowerowe i ekologiczne. Miejsca parkingowe dla rowerzystów są też m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Katowicach, Toruniu i Szczecinie.
W budżecie miasta Rzeszowa na tzw. rower miejski zarezerwowano pieniądze w wysokości 1,5 mln zł. Niestety z powodu decyzji Regionalnej Izby Obrachunkowej, która uznała, że miasto nie może prowadzić działalności gospodarczej, a sieć wypożyczalni rowerów miejskich za taką uznano, opóźnia się realizacja inwestycji. Rowery miejskie są już między innymi w Krakowie.
kkż/