Wiedzy nigdy za dużo - mówi Krzysztof Starczewski, w samorządzie od 20 lat
- Przy niektórych decyzjach mamy wątpliwości, czy proces przygotowania i wydania decyzji jest do końca prawidłowo przeprowadzony - przyznaje Krzysztof Starczewski, wójt Gminy Rawa Mazowiecka w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP.
Serwis Samorządowy PAP: Przed jakimi problemami finansowymi Pana zdaniem będą w tym roku najczęściej stawały gminy?
Krzysztof Starczewski, wójt Gminy Rawa Mazowiecka: Wiele gmin kończy realizację różnych projektów dofinansowywanych ze środków Unii Europejskiej. W związku z tymi projektami zadłużenie gmin rosło. Deficyt gminnych budżetów był w tym okresie wyraźnie wyższy.
Po zakończeniu tych projektów trzeba będzie spłacać kredyty zaciągane na wkład własny. Gmina Rawa Mazowiecka realizowała wiele zadań inwestycyjnych. Np. w ciągu jednego roku wybudowaliśmy dwie sale gimnastyczne.
Wykorzystaliśmy okazję, żeby środki finansowe pozyskać ze źródeł zewnętrznych. Teraz zakres realizowanych inwestycji będzie skromniejszy, ponieważ tych pieniędzy jest coraz mniej.
To jakie wyzwania stoją w tym roku przed gminą Rawa Mazowiecka?
W ostatnim okresie inwestowaliśmy w przedsięwzięcia oświatowe w gminie. Perspektywa nie jest jednak optymistyczna, ponieważ koszty oświaty są dość wysokie. Tym bardziej, że liczba dzieci maleje, co wiąże się z mniejszą subwencją.
To sprawia, że do szkół trzeba coraz więcej dokładać z własnego budżetu. My w ciągu kilku lat zmuszeni byliśmy zlikwidować klika placówek oświatowych.
Wpłynęło to na poprawę sytuacji finansowej gminy. Na oświacie jednak nie oszczędzamy, bo stoi przed nami zadanie budowy przedszkola gminnego. Liczymy na pozyskanie środków z POKL, z których finansowane byłyby zajęcia.
Ponadto chcemy poprawiać infrastrukturę drogową.
Skąd brać pieniądze kiedy kończą się fundusze unijne?
Mamy kilka inwestycji w gminie, które w jakiś sposób przysporzą nam środków w budżecie. Powstała np. farma wiatrowa, która już w tym roku przyniesie nam dochody. To w jakiś sposób zmniejszy stopień niedoboru budżetowego.
Ten rok upłynie pod znakiem wejścia w życie tzw. ustawy śmieciowej. Czy to oznacza dodatkowe koszty dla gmin?
Opłaty muszą być tak skalkulowane, żeby gmina na nich nie zarabiała. Natomiast wiemy, że na starcie tego procesu trzeba wyłożyć własne środki z budżetu gminy.
Wiemy także, że nie wszyscy będą za te śmieci płacić, będzie więc trzeba podjąć działania windykacyjne. Gmina w jakiś sposób do tego systemu na pewno dołoży.
Czy w związku ze zmieniającymi się przepisami widzi Pan potrzebę szkoleń samorządowców?
Pracuję w samorządzie ponad 20 lat. Ciągle uważam, że wiedzy nigdy nie jest za dużo. Tym bardziej, że przepisy się ciągle zmieniają. Pojawiają się nowe rozwiązania prawne.
Przy niektórych decyzjach mamy wątpliwości, czy proces przygotowania i wydania decyzji jest do końca prawidłowo przeprowadzony.
Jakie szkolenia z punktu widzenia wieloletniego samorządowca są najistotniejsze?
Wydajemy wiele decyzji administracyjnych, istotne jest więc posługiwanie się kodeksem postępowania administracyjnego. Następnie finanse publiczne. Trudnym tematem jest też planowanie przestrzenne.
A Pańscy urzędnicy, chętnie się szkolą?
Moi pracownicy chcą się kształcić. Zaplanowane na ten cel środki w budżecie są wykorzystywane. Trzeba to jednak wyważyć. Pamiętajmy, że uczestnictwo w dużej ilości szkoleń oznacza konieczność wykonywania zaległej pracy po godzinach.
/kic/
Serwis Samorządowy PAP
Od redakcji: Rozwiązaniem dylematu nauka czy praca może być szkolenie e-learningowe. Czy rzeczywiście?
Zobacz: 10 tematów SAF