W obliczu kryzysu samorządy powinny zracjonalizować wydatki na wynagrodzenia – uważa Hanna Majszczyk. Samorządy zaplanowały wzrost pensji o 7 proc. w przyszłym roku podczas gdy płace budżetówki zostały zamrożoneW swoim wystąpieniu podczas Europejskiego Kongresu Gmin Wiejskich wiceminister finansów mówiła o konieczności walki z deficytem
W obliczu światowego kryzysu samorządy powinny zracjonalizować wydatki na wynagrodzenia – uważa Hanna Majszczyk. Według wiceminister finansów samorządy zaplanowały wzrost pensji o 7 proc. w przyszłym roku podczas gdy płace budżetówki zostały zamrożone.
W swoim wystąpieniu na panelu finansowym zorganizowanym w ramach Europejskiego Kongresu Gmin Wiejskich wiceminister poinformowała o wspólnych wysiłkach rządu i samorządu w walce z deficytem. Majszczyk zaprzeczyła, że rząd przerzuca na administrację samorządową główny ciężar walki z kryzysem.
- Ze swojej strony podejmujemy liczne działania w celu ograniczenia deficytu [...]. Te działania są widoczne zarówno w prawie, które zostało już wprowadzone, ale i tym które było planowane, zwłaszcza jeśli chodzi o konsolidację finansów publicznych, ale dodatkowo na bieżąco w budżecie państwa – oświadczyła wiceminister.
Według niej, jednym z takich działań było zamrożenie na 2012 r. wynagrodzeń w całej sferze budżetowej. Majszczyk zauważyła jednak, że samorządy nie szukają oszczędności w tym obszarze.
- Wzrosty wynagrodzeń są zauważalne nie tylko w sprawozdaniach, które samorządy nam przesyłają, ale są też zauważalne w związku z fluktuacją kadr, która odchodzi z administracji rządowej, bo zarobki w administracji samorządowej są wyższe – oświadczyła Majszczyk dodając, że w ciągu ostatnich kilku lat średnie pensje w samorządach wzrosły o ok. 30 proc.
Poinformowała też, że JST zaplanowały w swoich Wieloletnich Prognozach Finansowych dalszy wzrost wynagrodzeń - o 7 proc. w 2012 r.
Zdaniem wiceminister w czasach kryzysu gospodarczego samorządy powinny zastanowić się nad racjonalizacją wydatków w tym obszarze.
- Te kwestie nie mogą być traktowane wyrywkowo i tam gdzie one są w jakiś sposób uzasadnione ja zdaję sobie sprawę. To jednak należy mieć tutaj na uwadze pewną racjonalizację i przekierunkowywanie priorytetów w tych ciężkich czasach wewnątrz poszczególnych jednostek - mówiła Majszczyk.
Według GUS przeciętna pensja w administracji samorządowej w 2010 r. wyniosła 3594,67 zł brutto. Licząc rok do roku średnia płaca wzrosła o niespełna 129 zł. Najlepiej zarabiającymi byli pracownicy urzędów marszałkowskich – przeciętnie 4,5 tys. zł brutto (wzrost o 260 zł).
Nieco mniej, bo 4328,14 zł otrzymywali pracownicy urzędów miast na prawach powiatu (wzrost o 102 zł). Najgorzej opłacani byli urzędnicy powiatowi - ich pensje w ubiegłym roku wynosiły przeciętnie 3246,10 (wzrost o 196 zł).
/mp/