Jak tłumaczy wrocławska delegatura urzędu, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że zielonogórski magistrat ogranicza konkurencję i nadużywa swojej pozycji. Chodzi o lokalny rynek organizacji usług wywozu i składowania odpadów komunalnych na terenie Zielonej Góry.
Skargę na miasto złożyła firma Alba, która starała się w magistracie o zgodę na odbieranie śmieci od właścicieli nieruchomości na terenie miasta - informuje "Gazeta".
Zdaniem kontrolerów miasto narzuciło przedsiębiorcy miejsca składowania odpadów wyłącznie na składowisku "Racula", przy miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, a potem nie zgodziło się, aby firma tak właśnie robiła. Poza tym magistrat wymaga, aby firma odpowiedzialna za wywóz odpadów miała siedzibę na terenie Zielonej Góry, a ALBA Ekoserwis zarejestrowana jest w Radzionkowie.
Jak tłumaczy UOKiK, postawienie takich warunków oraz odmowa wydania promesy na przyjmowanie odpadów na gminne składowisko faktycznie spowodowało, że rynek odbioru odpadów został zamknięty. W rezultacie na magistrat została nałożona kara w wysokości 95 tys. zł.
Miasto mimo to nie narzeka. - To jest bardzo niski wyrok, mógł być dużo wyższy. Oczywiście Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej zapłaci grzywnę w imieniu miasta. Dostosujemy się też do wytycznych i zmienimy wskazane zapisy. Ale nasza opinia pozostaje taka sama, jak była. Uważamy, że na takiej działalności powinny zarabiać firmy z miasta. Zastanowimy się więc, jakie inne obostrzenia można wprowadzić, aby tak było - komentuje wiceprezydent Zielonej Góry Krzysztof Kaliszuk, odpowiedzialny za sprawy komunalne.
Kalina Celińska