374 mln zł – tyle wynoszą zaległości czynszowe najemców mieszkań komunalnych w Bytomiu. Rekordzista ma 420 tys. zł długu. Miasto będzie walczyć o odzyskanie tych należności.
374 mln zł – tyle wynoszą zaległości czynszowe najemców mieszkań komunalnych w Bytomiu. Rekordzista ma 420 tys. zł długu. Miasto będzie walczyć o odzyskanie tych należności.
Władze Bytomia zapowiadają m.in. wpisywanie dłużników do rejestru długów i utworzenie specjalnej komórki windykacyjnej.
Jak powiedział podczas czwartkowej konferencji prezydent Bytomia Mariusz Wołosz, są osoby, które celowo nie płacą należności, licząc na przedawnienie roszczeń lub umorzenia. - Są to bardzo często najemcy o dobrym statusie materialnym, którzy bez problemu mogliby uregulować zaległości i płacić czynsz regularnie – zaznaczył prezydent. Jego zdaniem taka sytuacja jest nieuczciwa wobec tych, którzy regulują płatności, często mimo skromnych dochodów.
Część należności z poprzednich lat przedawniła się.
Dyrektorka Bytomskich Mieszkań – jednostki budżetowej lokalnego samorządu - Grażyna Bujnicka-Moździerz mówiła, że miasto potrzebuje 130 mln zł, aby wykonać wszelkie niezbędne remonty budynków komunalnych. Potrzeba mieszkań m.in. dla osób, które trzeba przenieść z budynków zniszczonych szkodami górniczymi. Nie da się tego zrobić bez odzyskania pieniędzy z zaległych czynszów.
Problem należności czynszowych miała ograniczyć abolicja z lat 2015 i 2016, ogłoszona przez poprzednie władze. Umorzono wówczas dług 1148 dłużnikom w zamian za regularne płacenie rachunków. Udało się odzyskać zaledwie 2,4 proc. należności. Zaległości systematycznie rosną. Na koniec 2018 r. sumaryczny dług najemców wynosił 374 mln zł.
- Śmiem twierdzić, że dochodziło do wielu nieprawidłowości w postaci umorzeń zaległości osobom, którym tego nie powinno się robić czy też brak działań windykacyjnych wobec niektórych osób, z niewiadomych nam przyczyn – powiedział Mariusz Wołosz. Aby rozwiązać ten problem, gmina chce nawiązać współpracę z Krajowym Rejestrem Długów – mają być do niego wpisywani nierzetelni najemcy, co utrudni im zaciągnięcie kredytu lub zakupy na raty.
W Bytomiu zostanie też utworzona specjalna komórka windykacyjna, która będzie na bieżąco analizować wpłaty i w razie potrzeby skieruje sprawę do sądu. Zawierając umowy najmu, miasto ma starannie analizować sytuację przyszłych najemców. Samorząd zapowiada też przenoszenie dłużników do lokali o niższym standardzie i montaż wodomierzy przedpłatowych. - Nie będzie sytuacji przedawnienia płatności czynszowych dla osób, które mają dochód - podkreślają lokalne władze.
Jak zaznaczył prezydent, do sytuacji każdego najemcy miasto będzie podchodziło indywidualnie. Osobom w trudnej sytuacji życiowej należności będą rozkładane na raty, których wysokość będzie uzależniona od możliwości finansowych. Osoby zalegające z czynszem mogą też odpracować dług, wykonując prace porządkowe – tak jest w Bytomiu od 2012 r. Od tego czasu bytomianie odpracowali ponad 3,5 mln zł zaległości czynszowych.
- Każdy z nas może mieć problemy finansowe. Ważne, żebyśmy o tym wiedzieli i w tym zakresie współpracowali. Myślę, że uczciwi ludzie nie mają się czego obawiać, bo na pewno będziemy starali się im pomóc, natomiast zdecydowana większość przypadków wygląda zupełnie inaczej – podkreślił prezydent Wołosz.
Jak podała Bujnicka-Moździerz, w sądzie są 92 sprawy o eksmisję dotyczące najemców z Bytomia. Na koniec roku było do wykonania 173 wyroków o eksmisję z prawem do lokalu socjalnego i 113 bez takich uprawnień. Prezydent Wołosz zapowiada, że miasto będzie remontowało mieszkania socjalne, w których będą mieszkały osoby do tego uprawnione. - W przypadkach, w których nie ma wyroku, w którym wskazuje się mieszkanie socjalne, będziemy dokonywać eksmisji, gdyż do tego zobowiązuje nas prawo – mówi.
Niezależnie od zaległości czynszowych lokalne władze badają też sprawę przyznawania mieszkań poza kolejnością w Bytomiu. W opinii Mariusza Wołosza poprzedni prezydent miał w tym „lekką rękę”. - Nie potrafię sobie dziś wyjaśnić, według jakiego klucza było to robione, ale znajdują tam się rodziny osób tzw. zaufania publicznego i innych, których nazwiska w mieście są znane – powiedział prezydent. Dodając, że była to „ogromna patologia”. Wyniki trwającej kontroli zostaną podane po jej zakończeniu.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny PAP