Związkowa Alternatywa odniosła się do rządowej propozycji, w której założono średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej w 2025 roku w wysokości 104,1 proc. Oznacza to, że wynagrodzenia oraz kwoty bazowe zostaną zwaloryzowane o 4,1 proc, czyli o prognozowany na przyszły rok poziom inflacji.

„Domagamy się, by przyszłoroczny wzrost płac w sferze budżetowej wyniósł co najmniej 20 proc. Szybki wzrost realnych pensji w kluczowych instytucjach państwowych jest jednym z warunków odbudowy państwa i poprawy jakości usług publicznych” – wskazano w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Związkowej Alternatywy.

Związkowcy oczekują też systemowych rozwiązań dotyczących podwyżek dla pracowników samorządowych. 

„Postulujemy, by ustawowe podwyżki płac objęły też wszystkich pracowników samorządów. Trudno nam zrozumieć i zaakceptować, że od lat pracownicy samorządowi są wyłączeni z podwyżek płac i zdani na widzimisię lokalnych polityków” - wskazano.

Związkowa Alternatywa zaproponowała też, by wprowadzić rozwiązanie, zgodnie z którym płaca minimalna w sektorze publicznym byłaby wyższa o 20 proc. od ustawowego wynagrodzenia minimalnego. „Państwo powinno być wzorcem dla całego rynku pracy, a niestety obecnie na wielu obszarach zaniża standardy zatrudnienia” – wskazano.

Przeciętna płaca w administracji to już 8,4 tys. zł. W samorządach nadal mniej

Związkowcy zapowiedzieli również akcje protestacyjne oraz spory zbiorowe na tle płacowym w całym sektorze publicznym, jeśli rząd utrzyma wzrost wynagrodzeń w sferze budżetowej na poziomie 4,1 proc.

Według danych GUS, w 2023 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w administracji samorządu terytorialnego wyniosło 7407,45 zł brutto. Przeciętne wynagrodzenie w całej administracji publicznej wyniosło 8376,11 zł brutto. Z kolei przeciętne wynagrodzenie w naczelnych i centralnych organach administracji (m.in. ministerstwach) wyniosło 10152,8 zł. Dane o wynagrodzeniach GUS podaje w ujęciu brutto, wliczając do tej sumy m.in. trzynastki.

mr/