Proces wójta Wydmin Tomasza P., oskarżonego o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy, toczy się od kwietnia. Już na pierwszej rozprawie sąd dopuścił jako oskarżycieli posiłkowych przewodniczącego rady gminy i przewodniczącego komisji rewizyjnej. Obaj radni przedstawili sądowi uchwałę rady gminy z 31 marca 2008, która upoważniała ich do reprezentowania gminy w procesie sądowym.
Uchwałę radnych dotyczącą delegowania dwóch spośród siebie do reprezentowania gminy przed sądem w trybie nadzoru zweryfikował wojewoda warmińsko-mazurski. Jego zdaniem uchwała narusza prawo, ponieważ ustawa o samorządzie gminnym określa, że tylko wójt lub osoba przez niego upoważniona mają prawo reprezentować gminę na zewnątrz.
- Mamy pat, ustawa samorządowa nie przewidziała sytuacji, w której wójt jest oskarżonym. Wiadomo przecież, że w takiej sytuacji on nie ma interesu w tym, by upoważniać radnych do zasiadania na ławie przy prokuratorze. Trudno przewidzieć, jak zachowa się sąd administracyjny, trudno też przewidzieć, co zrobi sąd karny, jak potoczy się sprawa - mówi adwokat Wojciech Gryczewski, pełnomocnik radnych.
W piątek w procesie karnym wójta sąd miał przesłuchać ostatniego świadka, ale ten nie stawił się. Proces odroczono do września.
Wójt Tomasz P. jest oskarżony o to, że w grudniu 2006 roku przekroczył swoje uprawnienia i poświadczył nieprawdę w dokumentach. Chodzi o to, że ubiegając się o reelekcję, w czasie kampanii wyborczej, naprawił kilka wiejskich dróg, ale inwestycję rozliczył i zaksięgował już po wyborach.
Nieprawidłowości w rozliczeniu inwestycji wykryła komisja rewizyjna.