Miasta na prawach powiatu nie powinny płacić za inwestycje na drogach należących do Skarbu Państwa – uważają posłowie Klubu Lewicy. Taka sytuacja obecnie dotyczy dróg krajowych
Miasta na prawach powiatu nie powinny płacić za inwestycje na drogach należących do Skarbu Państwa – uważają posłowie Klubu Lewicy. Taka sytuacja obecnie dotyczy dróg krajowych.
Przepisy ustawy o drogach publicznych stanowią wprawdzie, że drogi krajowe stanowią własność Skarbu Państwa jednak „w granicach miast na prawach powiatu zarządcą wszystkich dróg publicznych, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych, jest prezydent miasta". Jak podkreślają posłowie, jest to wyjątek od reguły, że zarządcą dróg krajowych jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
„Taki zapis miał uzasadnienie, kiedy miasta na prawach powiatu otrzymywały tzw. subwencję drogową. Jej zlikwidowanie i włączenie tych środków w subwencję ogólną spowodowało szereg komplikacji głównie związanych z utrzymaniem w należytej jakości odcinków dróg krajowych przebiegających przez miasta na prawach powiatu” – przekonują w uzasadnieniu do projektu.
Zdaniem posłów, remonty oraz przebudowy tych odcinków obciążały dodatkowo budżety miast, a wymagany ich standard znacząco przewyższał obowiązujący przy budowie ulic miejskich. Efektem takiego stanu rzeczy jest dodatkowe obciążenie budżetów miast na prawach powiatu kosztem zarządu i utrzymania dróg krajowych znajdujących się w ich granicach administracyjnych.
Jako przykład podają planowaną przez samorząd Włocławka przebudowę przebiegającej przez to miasto drogi krajowej nr 1. Całkowity koszt tego przedsięwzięcia wynosić ma około 260 mln złotych, przy rocznym budżecie miasta wynoszącym około 400 mln złotych. Miasto nie jest wstanie samo poradzić sobie ze sfinansowaniem przebudowy drogi należącej, w myśl ustawy, do Skarbu Państwa.
W opinii posłów Lewicy rozwiązaniem jest dopisanie do wyłączeń z dróg publicznych będących w zarządzie prezydenta miasta oprócz autostrad i dróg ekspresowych również dróg krajowych. Pozwoli to ustanowić jednego zarządcę na drogach krajowych, eliminując tym samym sytuację jaka występuje na terenie np. aglomeracji śląskiej, gdzie na odcinku kilkudziesięciu kilometrów tej samej drogi krajowej, jest kilku zarządców.
Dodatkowo, prezydenci miast na prawach powiatu, którzy uważają, że krajowe drogi przelotowe winny pozostać w ich zarządzie będą mięli nadal taką możliwość w oparciu o art. 19 ust. 4, który mówi, że „zarządzanie drogami publicznymi może być przekazywane między zarządcami w trybie porozumienia, regulującego w szczególności wzajemne rozliczenia finansowe.”
Projekt wpłynął do marszałka Sejmu 17 października. 19 grudnia został skierowany do rozpatrzenia w pierwszym czytaniu przez komisję infrastruktury.
/dp/