LPR chce powołać stowarzyszenie polskich gmin zagrożonych roszczeniami niemieckimi. Mogłoby być ono stroną przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie Powiernictwo Pruskie składa pozwy przeciw polskim samorządom
LPR chce powołać stowarzyszenie polskich gmin zagrożonych roszczeniami niemieckimi. Mogłoby być ono stroną przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie Powiernictwo Pruskie składa pozwy przeciw polskim samorządom - poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej w Lidzbarku Warmińskim (Warmińsko-Mazurskie) wiceminister edukacji narodowej Mirosław Orzechowski (LPR).
Do Trybunału w Strasburgu w ubiegłym roku pozwy w imieniu 22 byłych mieszkańców tej części Rzeszy, która po wojnie znalazła się w granicach Polski, złożyło Powiernictwo Pruskie. Roszczenia pięciu osób dotyczą Warmii i Mazur a dokładnie nieruchomości w Olecku, Ełku, wsiach Tłokowo i Możne oraz w Lidzbarku Warmińskim. W tym ostatnim mieście potomek niemieckich mieszkańców chce odzyskać domy a nawet ulice.
"Dzisiejsza wizyta w Lidzbarku Warmińskim spowodowana jest zaproszeniem mieszkańców, ale także tym, że strona polska podczas zakończonego teraz w Brukseli szczytu nie zabiegała o gwarancje wyłączenia spod jurysdykcji europejskiej roszczeń wobec obywateli polskich czy wobec polskich samorządów" - podkreślił Orzechowski.
Dodał, że oprócz prac legislacyjnych w polskim parlamencie należy także stawić oddolny opór wobec roszczeń w samorządach gminnych i powiatowych tworząc stowarzyszenie gmin zagrożonych roszczeniami.
Zdaniem Orzechowskiego, pozwy wobec gmin mogłyby zagrażać ich budżetom i powodować niewypłacalność samorządów. Roszczenia mogą przekraczać dochody własne gmin. Dodał, że roszczenia wysuwane przez obywateli Niemiec zagrażają także dobrym stosunkom z mniejszością niemiecką zamieszkującą Warmię i Mazury.
Inny polityk Ligi poseł Edward Ośko powiedział, że pozew złożony przeciw Lidzbarkowi Warmińskiemu dotyczy zwrotu nieruchomości położonych w jednej trzeciej części miasta. W 17-tysięcznym Lidzbarku Warmińskim potomek niemieckich mieszkańców, 76-letni Felix Hoppe chce odzyskać działki pod sześcioma ulicami oraz domy. Dziś mieszka tam kilka tysięcy ludzi. Są to m.in. bloki z lat 80. Spółdzielni Mieszkaniowej Warmia, budynki towarzystwa budownictwa społecznego, firma budowlana i zespół szkół.
Rodzina Hoppe wywodziła się z podlidzbarskiej wsi Krekole. Jeden z członków rodziny przed wojną zdobył tytuł inżyniera i kupił w Lidzbarku działki, domy oraz gospodarstwo rolne.
Burmistrz Lidzbarka Artur Wajs zapewnił, że na nieruchomości miasto posiada założone księgi wieczyste. Do tej pory do lidzbarskiego urzędu nie przyszły żadne pisma procesowe ze Strasburga.
LPR chce powołać stowarzyszenie polskich gmin zagrożonych roszczeniami niemieckimi. Mogłoby być ono stroną przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie Powiernictwo Pruskie składa pozwy przeciw polskim samorządom
LPR chce powołać stowarzyszenie polskich gmin zagrożonych roszczeniami niemieckimi. Mogłoby być ono stroną przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie Powiernictwo Pruskie składa pozwy przeciw polskim samorządom - poinformował w poniedziałek na konferencji prasowej w Lidzbarku Warmińskim (Warmińsko-Mazurskie) wiceminister edukacji narodowej Mirosław Orzechowski (LPR).
Do Trybunału w Strasburgu w ubiegłym roku pozwy w imieniu 22 byłych mieszkańców tej części Rzeszy, która po wojnie znalazła się w granicach Polski, złożyło Powiernictwo Pruskie. Roszczenia pięciu osób dotyczą Warmii i Mazur a dokładnie nieruchomości w Olecku, Ełku, wsiach Tłokowo i Możne oraz w Lidzbarku Warmińskim. W tym ostatnim mieście potomek niemieckich mieszkańców chce odzyskać domy a nawet ulice.
"Dzisiejsza wizyta w Lidzbarku Warmińskim spowodowana jest zaproszeniem mieszkańców, ale także tym, że strona polska podczas zakończonego teraz w Brukseli szczytu nie zabiegała o gwarancje wyłączenia spod jurysdykcji europejskiej roszczeń wobec obywateli polskich czy wobec polskich samorządów" - podkreślił Orzechowski.
Dodał, że oprócz prac legislacyjnych w polskim parlamencie należy także stawić oddolny opór wobec roszczeń w samorządach gminnych i powiatowych tworząc stowarzyszenie gmin zagrożonych roszczeniami.
Zdaniem Orzechowskiego, pozwy wobec gmin mogłyby zagrażać ich budżetom i powodować niewypłacalność samorządów. Roszczenia mogą przekraczać dochody własne gmin. Dodał, że roszczenia wysuwane przez obywateli Niemiec zagrażają także dobrym stosunkom z mniejszością niemiecką zamieszkującą Warmię i Mazury.
Inny polityk Ligi poseł Edward Ośko powiedział, że pozew złożony przeciw Lidzbarkowi Warmińskiemu dotyczy zwrotu nieruchomości położonych w jednej trzeciej części miasta. W 17-tysięcznym Lidzbarku Warmińskim potomek niemieckich mieszkańców, 76-letni Felix Hoppe chce odzyskać działki pod sześcioma ulicami oraz domy. Dziś mieszka tam kilka tysięcy ludzi. Są to m.in. bloki z lat 80. Spółdzielni Mieszkaniowej Warmia, budynki towarzystwa budownictwa społecznego, firma budowlana i zespół szkół.
Rodzina Hoppe wywodziła się z podlidzbarskiej wsi Krekole. Jeden z członków rodziny przed wojną zdobył tytuł inżyniera i kupił w Lidzbarku działki, domy oraz gospodarstwo rolne.
Burmistrz Lidzbarka Artur Wajs zapewnił, że na nieruchomości miasto posiada założone księgi wieczyste. Do tej pory do lidzbarskiego urzędu nie przyszły żadne pisma procesowe ze Strasburga.
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.