Rada nie powinna głosować nad uchwałą absolutoryjną, jeżeli wniosek komisji rewizyjnej w tej sprawie "nie zapadł" większością głosów
Rada nie powinna głosować nad uchwałą absolutoryjną, jeżeli wniosek komisji rewizyjnej w tej sprawie "nie zapadł" większością głosów.
Do Serwisu Samorządowego PAP wpłynęło pytanie, czy rada powiatu może głosować na sesji uchwałę absolutoryjną pomimo niedopełnienia procedury absolutoryjnej wynikającej z braku wniosku komisji rewizyjnej. Zdaniem prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie Mirosława Legutki, w takim wypadku głosowanie odbyć się nie powinno.
Sprawa dotyczy wniosku komisji rewizyjnej rady powiatu ws. udzielenia absolutorium dla zarządu z tytułu wykonania budżetu za 2017 rok, który wpłynął do jednej z Regionalnych Izb Obrachunkowych. Za wnioskiem o udzielenie absolutorium głosowało dwóch członków komisji rewizyjnej, dwóch było przeciwko, a jeden wstrzymał się od głosu. Według tamtejszej RIO, w takim przypadku wniosek "nie zapadł".
Do momentu nadania depeszy nie udało się uzyskać stanowiska właściwej Izby. Poproszony przez PAP o komentarz prezes RIO w Krakowie Mirosław Legutko powiedział, że w takim wypadku wniosku rzeczywiście nie przegłosowano, bo nie uzyskał większości. Na marginesie zauważył, że w statutach zdarzają się zapisy, zgodnie z którymi w przypadku równoważenia się głosów, decydujący jest głos przewodniczącego.
"Można powiedzieć, że komisja rewizyjna nie złożyła wniosku. W układzie dwa do dwóch i jeden wstrzymujący się decyzji nie podjęto " - zaznaczył. Według szefa krakowskiej RIO, rada powiatu nie może głosować nad udzieleniem absolutorium, bo nie ma wniosku komisji, który mógłby być zaopiniowany przez RIO.
"To powinno wrócić do komisji rewizyjnej, która musi sformułować wniosek jeszcze raz. Jeśli to się nie uda, to będzie problem, bo wtedy komisja, a w konsekwencji rada, nie wykonają swojego obowiązku" – ocenił.
Termin na podjęcie uchwały w sprawie udzielenia lub nieudzielenia zarządom gmin, powiatów i województw absolutorium za zeszły rok upływa 30 czerwca. Jak powiedział Legutko, jeżeli do tego czasu nie uda znaleźć się kompromisu, pojawi się zarzut wobec rady, która nie będzie mogła głosować nad uchwałą, że nie wykonuje swoich zadań.
"Nie skończy się to pewnie rozwiązaniem rady, ale gdyby sytuacja się powytwarzała, to wojewoda może zawnioskować o odwołanie rady gminy, bo mielibyśmy do czynienia z powtarzającym się naruszeniem prawa. Niedługo jednak odbędą się wybory, będzie koniec kadencji rady, dlatego moim zdaniem w tym przypadku skończy się to tylko na napomnieniu przez wojewodę" – ocenił. Zaznaczył jednocześnie, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do kompetencji wojewody.
kic/