Rada gminy nie może odwołać kierownika USC – jednoznacznie wynika z rozstrzygnięć nadzorczych wojewodów łódzkiego i podlaskiego. Ich zdaniem, jest to wyłączna kompetencja wójta
Rada gminy nie może odwołać kierownika USC – jednoznacznie wynika z rozstrzygnięć nadzorczych wojewodów łódzkiego i podlaskiego. Ich zdaniem, jest to wyłączna kompetencja wójta.
Październikowe orzeczenie Sądu Najwyższego jednoznacznie wskazało, że nie ma innego sposobu zatrudnienia osoby pełniącej, zamiast wójta, funkcję kierownika urzędu stanu cywilnego niż zatrudnienie na umowę o pracę lub mianowanie. Oznaczało to z jednej strony obowiązek zorganizowania naboru, z drugiej – ograniczało możliwości wyboru organu uchwałodawczego.
„Powołanie przed radę” w znaczeniu, jaki nadała mu ustawa Prawo o aktach stanu cywilnego oznaczało w praktyce jedynie symboliczne zatwierdzenie osoby wskazanej w wyniku konkursu. Nie miało natomiast charakteru formy nawiązania stosunku pracy.
Z tego samego założenia wyszli wojewodowie łódzki i podlaski stwierdzając nieważność uchwał rad gmin w sprawie odwołania kierownika usc.
Prawo o aktach stanu cywilnego „legitymuje radę gminy wyłączenie do powołania kierownika lub zastępcy, nie przyznaje natomiast radzie żadnych kompetencji w zakresie odwołania z wyżej wymienionych stanowisk” – podkreślał w uzasadnieniu do rozstrzygnięcia nadzorczego z 25 października 2007 wojewoda łódzki.
Jego zdaniem, kierownik usc oraz jego zastępca są pracownikami samorządowymi i wszelkie czynności z zakresu prawa pracy wobec tych osób należą do kompetencji wójta gminy.
Jak podkreślił dodatkowo wojewoda podlaski w rozstrzygnięciu nadzorczym z 3 grudnia 2007 ustawodawca rozdziela akt powołania kierownika usc oraz jego zastępców od nawiązania stosunku pracy. „Powołanie to oznacza jedynie powierzenie czynności z zakresu rejestracji stanu cywilnego, nie oznacza natomiast automatycznie nawiązania stosunku pracy” – wyjaśnił.
W decyzji z 13 grudnia wojewoda łódzki stwierdził także nieważność uchwały w sprawie powołania zastępcy kierownika usc w Ostrówku. Powodem był brak konkursu.
Daniel Pawluczuk
d.pawluczuk@pap.pl