Nazwy miejscowości składające się z dwóch lub więcej członów jak np. Jastrzębie-Zdrój, winny być rozdzielane łącznikami - uważa Rada Języka Polskiego. MSWiA chce by samorządy jak najszybciej dokonały stosownych zmian
Nazwy miejscowości składające się z dwóch lub więcej członów jak np. Jastrzębie-Zdrój, Kalwaria-Lanckorona, Ceków-Kolonia winny być rozdzielane łącznikami - tak 4 lata temu wyjaśniła w ekspertyzie Rada Języka Polskiego. MSWiA chce by samorządy, których sprawa dotyczy, jak najszybciej dokonały stosownych zmian w nazewnictwie.
Ma to związek z planowanym na lipiec 2008 r. wejściem w życie rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji zawierającego wykaz wszystkich miejscowości znajdujących się na terytorium RP, których pisownia będzie zgodna z obowiązującymi zasadami języka polskiego.
Według „Dziennika Łódzkiego” sporych zmian mogą się spodziewać mieszkańcy ponad 800 miejscowości w 200 gminach, w których nazwach drugi człon to m.in.: "kolonia", "osada", "tartak", "śródmieście", "huta", "letnisko" lub "zdrój" czekają spore zmiany. Tam trzeba będzie wymienić tablice z nazwami, numerami posesji, tablice na urzędach, drogowskazy, plany zagospodarowania przestrzennego, mapy, dowody osobiste, pieczątki, druki firmowe i zgłoszenia do urzędów skarbowych i ZUS itd.
- Sprawa nie jest nowa - podkreśla Michał Rachoń, rzecznik MSWiA. - Prawo już teraz zobowiązuje te miejscowości do tego aby ich nazwy były pisane zgodnie z zasadami języka polskiego - wyjaśnia. - Nazwy miejscowości są nazwami urzędowymi, a więc powinny być pisane zgodnie z zasadami gramatyki i ortografii języka polskiego. Wciąż jednak istnieją miejscowości, które w oficjalnej dokumentacji używają nazw zwyczajowych bądź nazw, które z różnych przyczyn są pisane w inny sposób - dodaje.
MSWiA uspokaja mieszkańców tych miejscowości, obawiających się kosztów związanych z koniecznością wymiany dowodów, zwłaszcza nowych. - Nowe dowody w większości pozbawione są tego rodzaju błędu, a więc nie będzie potrzeby ich wymiany. Oczywiście jeśli już zdarzy się coś takiego to nikt nie będzie kwestionował ważności dokumentu tylko dlatego, że brakuje kreseczki w nazwie miejscowości. Jeżeli jednak obywatel uzna, że ma wadliwy dowód i zechce go wymienić to wówczas nie poniesie żadnych kosztów gdyż błąd powstał nie z jego winy – wyjaśnia Rachoń.
Myślników jednak nikt nie chce. - Będziemy walczyć o pozostawienie dotychczasowej nazwy miasta Jastrzębie Zdrój tj. nazwy bez myślnika – zapowiada Katarzyna Wołczańska, rzeczniczka jastrzębskiego magistratu. Cała sprawa rozpoczęła się jeszcze w 2004 r. kiedy do magistratu wpłynęło pismo wojewody śląskiego zawierające oficjalne stanowisko Rady Języka Polskiego w sprawie zasad użycia łącznika w wieloczłonowych nazwach miejscowości.
W styczniu 2005 r. władze Jastrzębia przeprowadzili konsultacje z mieszkańcami miasta. Zdecydowana większość opowiedziała się za pozostawieniem dotychczasowej pisowni czego skutkiem było wystąpienia do ministra spraw wewnętrznych i administracji z wnioskiem o pozostawienie dotychczasowej pisowni nazwy miasta. - Odpowiedź nadeszła w marcu 2007 r., niestety była to odpowiedź negatywna. - Nie zamierzamy się jednak poddawać. Na pewno będziemy kierować kolejne pisma do ministerstwa – podkreśla Wołczańska.
Marcin Przybylski
m.przybylski@pap.pl